19 lutego 2012

Stołówka dla sikorek


 Mały ciężką pracą tworzy bałwana


Opuszczone gniazdo czeka na bociany...

Na gorącą prośbę Małego rozbudowaliśmy naszą stołówkę dla sikorek. Mamy teraz dwa karmniki oraz stoliki na wynos, czyli słoninka z patyka. Co rano przylatuje spore stadko: ponad dwadzieścia sztuk głodomorów naliczyliśmy^^
Jest coś tak wzruszajacego w tych małych ptaszkach, zastępują nam telewizor i kino, możemy patrzeć godzinami na te harce, spychanie się, walkę o słoninę, podfruwanie, odfruwanie, przeganianie wróbli, powracanie wróbli, na delikatne modraszki i raniuszki, na cytrynowe kamizelki brzuchatych bogatek... I choć mam do zimy sporo pretensji, to ten widok wart jest całych katarów świata.


Ptasia stołówka








1 komentarz:

  1. Niech tylko Mały nie zapomni o marchewce! Marchewka jest istotnym elementem każdego szanującego się bałwana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)