- Połóż Małego spać o 21...
Mały dawał się kłaść Średniemu bez problemów. Każda inna osoba wywoływała dzikie spazmy i wrzaski. On z bratem. Tylko z bratem.
Kiedy odwoziliśmy szwagra na lotnisko i o 4 rano wyszliśmy na dwór, by spakowac walizki do samochodu- a dzieci zostawiliśmy śpiące w domu, jak sądziliśmy, błogo, pod opieką śpiącej też Babci i dziadka, jakże zdumieliśmy się, widząc dwa osobniki w piżamkach, wynurzające się w ciemności w blasku samochodowych świateł. Mały był boso, tarł zaspane oczy, a Średni patrzył na nas z surowym oburzeniem.
- Co wy tu robicie? Przecież zostaliście z Babcią i Dziadkiem, jedziemy do Warszawy, na litość boską, jest czwarta rano, co robicie na dworze...
- Obudziłem się i was nie było- logicznie oznajmił naburmuszony Średni.
- A po co wziąłeś Małego??
- Przecież nie mogłem zostawić brata...
Jak Mały kupuje w sklepie żelki, to po trzy, dla braci.
Wczoraj o 2 w nocy słysze płacz w dziecinnym pokoju. Zaspana, idę po schodach na górę (swoją drogą jak to jest, że Męż śpi spokojnie?) i widzę, jak Średni prowadzi Małego za rękę na dół. Dwa duchy w piżamach.
- Co wy robicie... jest druga...- jęczę.
- A bo on miał złe sny i płakał! To go do was prowadziłem...
...on z bratem.
Zawsze chciałam mieć brata... starszego.
OdpowiedzUsuńUściski dla Braci.
I dla Ciebie ;)
Dziękujemy wszyscy, przydadza się na jesienne chłody^^
OdpowiedzUsuń