Piosenka o wełnie
Będę dla ciebie świtem, gdy lato odchodzi
kiedy na karkach astrów pajęczyny mgieł.
Rosą, zbieraną świtem w jesiennym ogrodzie
kiedy na karkach astrów pajęczyny mgieł.
Rosą, zbieraną świtem w jesiennym ogrodzie
fakturą drewna, chmurą, tajemnicą łez.
Opowieścią tych domów, które
poburzono,
miękkim futerkiem kota, ciepłem
twoich rąk.
Zapachem grzybów będę, gwiazdą, co
wieczorem
krwawi, gdy jesień latu strzela prosto
w skroń.
Będę wszystkimi snami, które sama
spełniam
kubkiem, grzejącym ręce, gdy zimno i
źle.
A kiedy przyjdzie zima, będę ciepłą
wełną
która otuli miękko i ciebie, i mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że zostawisz ślad :)