18 listopada 2015

O kradziejach królików, ciemnych porankach i tęsknocie za śniegiem.

Poranek jest ciemny. Kiedy zgasną cytrynowe, kocie oczy latarni, zostaje już tylko ciemność, deszcz, szepczący za oknem i las. Nie ma bieli, żeby rozjaśniła tę brązową, wzdychającą mroczność. Nie ma słońca, żeby mrugnęło złotem. Ale jest ciche, domowe posapywanie czajnika, wyciąganego na herbatę o szóstej, jest łaszący się do nóg kot i marudzenie budzonych dzieci. Mały nie ma apetytu. Ale czy byłabyś mamusiu tak dobra i zrobiła mi kakao? Siorbie przez słomkę,pokładając się na stole. Ciężko porannym, listopadowym maluchom. Pyta mnie jeszcze, czy umrzeć to tak samo jak zasnąć. Tak, myślę, że tak. Albo wyjechać daleko i tęsknić.
Ukradli nam króliki z klatki na podwórku. Popłakał sobie Mały, a mnie jakby trochę jeszcze ciemniej się zrobiło w środku. No, klatka zamknięta dokładnie, kapusta została i pszenica, a królików ani śladu. I to w ciągu godziny jak nas nie było w domu. Za dwa dni miały na zimę się przeprowadzać do piwnicy, a tu takie coś. Ponieważ Mały jest optymistą, oznajmił mi, że z całą pewnością ktoś nie miał pieniążków, żeby sobie kupić króliki, to pożyczył nasze na rozmnożenie i jak mu się już rozmnożą, to odda.
Brzozy bez liści.
Gołość topoli. Nagusieńkie leszczyny. Tylko sosny z żółtymi kolczykami sikorek.
Pracuję i pracuję. Rysuję wieczorami. Ilustracje głównie. Jedną pokażę - dałam jej tytuł - pierwszy śnieg.



10 komentarzy:

  1. Jak zobaczyłam tę ilustrację, to zadrgały we mnie wszystkie struny, cóż za wspaniała suknia, całkowicie w moim typie, w moim marzeniu... jak ja bym chciała żyć, choć przez chwilę, w dawnych czasach, by choć właśnie na tę chwilę mieć na sobie tę suknię. Podziwiam za talent!
    A co do królików, to bardzo mi przykro....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro, że nawet króliki już kradną :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, szkoda królików... Małego też szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mały jest niesamowity! Królików żal - miejmy nadzieję, że kogoś po prostu nakarmią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny Mały !I ta Jego wiara w dobro ! Aż Mu zazdroszczę .

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedne króliki... Oby to z potrzeby a nie złego serca. A Małemu ślę uśmiechy od siebie i mojego Młodego, który też przy kakao pitym przez słomkę słania się o poranku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Złodzieja nie upilnujesz. To złodziej ciebie pilnuje. A swoją drogą....obcy nie ukradł,tylko "swój". Wiem to z doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję bardzo! Maluję dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ilustracja piękna ! A co do królików, to przypomniała mi się historyjka z dzieciństwa mojego Młodego (dziś V rok AM:)) Młody miał ok. 5 lat, byliśmy u szwagra na wsi i trochę starszy kuzyn pokazywał mu małe króliczki . Był zachwycony i koniecznie chciał jednego z nich zabrać do domu.Zapytałam, gdzie będzie spał- odp. w kartonie pod łóżkiem :) , a co zrobimy z nim , gdy urośnie i nie zmieści się w kartonie? Zanim Młody wymyślił odpowiedź Krzyś wypalił,że go zjemy !!! Na to Młody zszokowany- " nieeee !...przecież przyjacieli się nie je...!" Do dziś to wspominamy i powiedzonko weszło do naszych rodzinnych opowiadań. Pozdrawiam :))) A królików żal...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)