03 października 2016

Dużo bransoletek z lawy!

Mały obchodzi dzisiaj 11 urodziny.
W ramach wzruszeń i radości wrzucam nasza ostatnią rozmowę. Wracamy ze szkoły, w melancholii jesiennej kapaninki, jesiony już żółkną, nie śpieszy się nam, wędrujemy powoli.

- Mamo, a jak będę duży, to pojadę na ten wulkan na Sycylii, wiesz? Pani na przyrodzie pokazywała nam bransoletkę z lawy. I tam na wulkanie jest taki pan, który zbiera lawę i robi z niej bransoletki. Ale wulkan dawno nie wybuchł i lawy jest mało, szkoda, co nie, mamo? Ale może znowu wybuchnie. I wtedy będzie dużo bransoletek z lawy dla tego pana, żeby sobie sprzedał i zarobił. A ja ci kupię bransoletkę z lawy, mamo.

Malutki, dziękuję za wszystkie wyśnione bransoletki z lawy, za to, jakim skarbem jesteś, byłeś i będziesz. Za to, że jesteś żywym dowodem na cuda. Za to, że Bóg cię dał, kiedy urodziłeś się z jednym  punktem i czekaliśmy ciemne, długie dni, czekaliśmy na ciebie, a ty walczyłeś, tak dzielnie.
Kubeczku, listku oderwany, 
Wszystkiego najpiękniejszego.
Na zawsze.

 







8 komentarzy:

  1. Mały jak zawsze cudny ! 100 lat !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne to , Kalino.
    Dzięki
    Mama Muminka Prawdziwego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Największy cud i radość dla rodziców. Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  4. O - jak tu pięknie i jasno - dla odmiany;)

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknie i prawdziwie napisane Kalino

    OdpowiedzUsuń
  6. Sto lat dla Małego! Niech mu się spełnią jego wszystkie piękne marzenia. To z wybuchem wulkanu niekoniecznie, ale już wyprawa na niego jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sto lat dla Jonatana :)))
    A u nas lada dzień Mały zamieni się w Średniego...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)