29 października 2016
Idealny świat
Uczniowskie prace. Opowiadamy o Narnii. Gdybyście mogli wymyślić swój własny, idealny świat, jaki by był? Jaki powinien być?
No oczywiście, na pierwszym miejscu wymieniają: żadnej szkoły. Dużo pieniędzy dla każdego. Ładne domy. Brak chorób. Ale są i takie odpowiedzi, nad którymi się zamyślam. Przede wszystkim w każdej wypoconej dziesięcioletnimi łapkami pracy figuruje: zwierzęta. Mają być miłe, dobre zwierzęta. Dużo zwierząt. Dla każdego. Żebym miała swojego własnego pieska. Żeby wszystkie koty miały domy. Poczytajcie ze mną, pisownia oryginalna:
- nie istnieją wojny, przez trzy miesiące w roku pada śnieg, nikt się z nikim nie kłuci, dzielą się między sobą i wszyscy lubją czytać kśążki
-miłe zwierzęta, mili ludzie, zero złodzieji,
- cały czas lato, magiczne szafy, pełno kaktusów
- niema szkoły, dużo kotów, pachnie kwiatami, nikt na nikogo nie krzyczy
- mili mieszkańcy, ładny dom, ładna natura
- puszyste koty, bogactwo, dobro, przyjaciele
- ładna pogoda, jednorożce
- dużo psów, krótkie lekcje w szkole, dużo ogrodów, tolerancyjność, kino
- koty, zwierzeta, wieczne życie, nie będzie szkoły
- Boże Narodzenie cały rok, żeby nie było złych królów
- lekarstwa na śmiertelne choroby, pokój, rodzina i przyjaciele, udomowione tygrysy
- żywność, zabawy, życie, słońce
I na koniec mój ulubiony mały filozof:
W moim idealnym świecie powinno być tak: słońce świeci najmniej 16 godzin, nie ma szkoły, nie ścina się drzew, pokój sprząta się sam, maszyny pracują zamiast ludzi, nie ma wojen, nie ma spalin, nie ma złych ludzi, nie ma sierot i samotnych rodziców, nie zabija się zwierząt, można się teleportować, nie ma rachunków, nie ma pieniędzy, świat jest piękny
I tak to jest... U nas właśnie nadchodzi otulony w ciepłą kurtkę listopad. W ramach poprawiania obecnego świata sadziliśmy z uczniami żonkile, mnóstwo żonkili z gimnazjum integracyjnym i hospicjum dla dzieci. Z żonkili posadzono wielkie serce na trawniku pod szkołą, poczekamy do wiosny.
Naturalnie nie nadążam z niczym, ale ogrody już zebrane,zapasy zrobione, kapusta zakiszona, liście spadły, a ja czytam sobie nieocenioną Montgomery i dziękuję za ten piękny październik, który właśnie mija:
Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!
Ania Shirley, naturalnie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No tak. Jednorożce oraz oswojone tygrysy. Nie ma to jak październik.
OdpowiedzUsuńMądre te Twoje szkolne dzieci.
Mam jednego jednorożca :)). I tak, bez pażdziernika byłoby okropnie.
OdpowiedzUsuńMądre dzieci. Pięknie to widzisz, Aniu :)).
Barbara
W moim idealnym świecie nie byłoby poczucia mijającego czasu. i tyle chciałabym od sił nadprzyrodzonych. O całą resztę można zadbać samemu. Pozdrawiam z sieni jesieni.
OdpowiedzUsuńOj i ja podpisuję się pod nad wyraz mądrymi spostrzeżeniami na temat współczesnego świata.Ja do tych marzeń dopisuję to by nie było żal uciekającego w zawrotnym tempie czasu.Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJaki byłby mój idealny świat? Nie wiem! Z perspektywy przeżytych lat nie potrafię nic wykombinować.Matka Natura wiedziała co robi,bo przecież w przyrodzie nie ma ideałów.Wszystko ewoluuje i ciągle się zmienia.Tylko dzieci w swej świętej naiwności próbują tworzyć swoje "ideały".Szkoda,że na starość tę umiejętność i wiarę straciłem.
OdpowiedzUsuńPełno kaktusów, jednorożców i opady z balonów! ;)
OdpowiedzUsuńPani nauczycielko - polecam korzystanie ze słownika ortograficznego.
OdpowiedzUsuńTaki byk w dzisiejszym poście że aż wstyd. I Pani dzieci uczy...
Szanowny Panie, nie obrażaj Pan najlepszej nauczycielki może nawet w całej Polsce. Proszę sprawdzić zasadę odmiany nazwy Narnia. W wyrazach obcego pochodzenia piszemy w dopełniaczu -ii. Przyzna Pan, że blog jest wyjątkowo sympatyczny i podpowiada nam, w jakich przyziemnych sprawach możemy odnaleźć radość i sens życia. Z pozdrowieniami z Białegostoku jesienną porą
Usuń