02 września 2017

Witaj, wrześniu. Kocia forma kulista, skarpety latarnika, książki i sernik z kaszy jaglanej.


Od razu obudziliśmy się w zaczarowanym, nowym czasie. Przeszły deszcze, pochłodniało, niebo zaciągnęła szarość. Tyle światła i ciepła, co pozapalaliśmy lampek, lampioników, co odbiło sie od bieli zasłonek, narozchodziło po domu zapachem pieczonej dyni i kokosowego sernika  z kaszy jaglanej.



Kot osiągnął formę kulistą, zapewniającą najlepszą ochronę przed jesienią. Zwińcie się w kłębek, nakryjcie ogonem, a przetrwacie!



Siedzę nad papierami, wpatruje się w rubryki planów wynikowych, a kiedy uniosę głowę, w jaśmin za oknem i jeszcze zielenie. Zaraz rozpalę w kominku, na dworze tylko 13 stopni. Mały ze współczuciem przyniósł mi skarpetki.
- Masz, mamusiu, nałóż sobie skarpety latarnika!
- A dlaczego to są skarpety latarnika? - zapytałam, wciągając na zmarznięte stopy czerwono - białe skarpety po zeszłorocznym Bożym Narodzeniu. Mnie osobiście się kojarzyły zawsze z takimi laseczkami z cukru, w biało - czerwone paski, wiszącymi na choince.
- No jak to dlaczego. Bo wyglądają jak latarnie morskie!

 

Skojarzenie Małego


Skojarzenie moje


Oryginał

Naprawdę, ta ostatnia sobota wakacji wymaga dużego starania, by wykrzesać z niej jeszcze letnią radość. Robimy co możemy, gotujemy kakao z cynamonem, podziwiamy złocista dynię, z której powstanie dyniowe masełko - po zmiksowaniu z masłem kokosowym. Czytamy o dawnych zabawach z czasów przedtabletowych. Moja Ulijanko klęknij na kolanko. Kot i mysz. Pierścień. Ksiażka bardzo smakowita, w sam raz dla małego siostrzeńca Krzysia. Do tego coś z lektur. Uwielbiam zapach nowych książek.To pocieszające, na tę nadchodzącą jesień. Że będzie więcej czasu na książki, jak ogród trochę zaśnie kiedyś tam.



A złociste dynie wyglądają tak:



Prawda, że od razu weselej od tego złota?


Masełko z pieczonej dyni, olejku kokosowego i czarnuszki z solą.

4 komentarze:

  1. Ja osobiście przywitałam wczorajsze i dzisiejsze ochłodzenie i kapanie z ulgą. Czasem potrzeba takiej melancholii w życiu. Skarpety super.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja myślę, że w tym chłodzie pierwszych dni września jest wielka Boża mądrość - łatwiej przywitać szkołę, gdy lato się schowało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myśl o tym, że łatwiej pożegnać wakacje gdy wieje chłodem, też przemknęła mi dzisiaj przez głowę :) Kalino a możesz coś bliżej o tym dyniowym masełku napisać, ile czego aby było smakowicie. Dynia obrodziła u mnie w tym roku pięknie :) Dobrego roku szkolnego życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem jakie proporcje robiłam na czują tak zwanego. Puree z pieczonej dyni zmiksowane z masłem kokosowym. Sól piprz przyprawy do smaku. Następne zrobię z przepisu ze strony cotakpachnie podzielę się linkiem. Tam w przepisie jest też sok jabłkowy imbir i gozdziki☺

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)