- Chyba trochę za słodkie - westchnęłam rano, próbując krówek. - Trudno, zrobię drugie, lepsze, trzeba się uczyć na błędach.
Mały podszedł do mnie i uściskał.
- Mnie smakują! Bardzo dobre! Nie trzeba się uczyć na błędach, mamusiu, ucz się na sukcesach!
No i tak, pamiętajcie. Myślmy jak Mały, zawsze pozytywnie:)
Hihi, pozdrawiamy optymistów :))
OdpowiedzUsuńO,Ewciu, co trzeba zrobić żebym nie była unknown? :)) Agn.Siewko :))
UsuńZalogować się:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKrówki wyglądają obłędnie. Nawet jak za słodkie:-)
OdpowiedzUsuńPieknie Maly mysli. Pieknie.
OdpowiedzUsuńFantastyczne podejście do życia... oby mu tak zostało ;)
OdpowiedzUsuńa krówki wyglądają przepysznie! ciekawa jestem przepisu :)
Pozdrawiam!!
Iko, przepis jest np tu: http://slodkiezapomnienie.blogspot.com/2014/09/krowki-domowe-kruche.html
UsuńDaję mleko skondensowane nieslodzone:)
Sama słodycz! ;)
OdpowiedzUsuń