- Na szczęście będę kiedyś tatą, a nie mamą - oznajmił Mały, gdy wracaliśmy ze szkoły. Upał nieziemski, wiozłam go na bagażniku, z plecakiem, kurtką, moją torbą szkolną pełną zeszytów.
- Tak? - wysapałam, pedałując pod górkę. - A czemu?
- Bo mama tylko sprząta i gotuje i musi wozić swoje dziecko rowerem, a tata sobie jeździ samochodem!
....postanawiam zrobić prawo jazdy chyba....
Pięknie tam sobie żyjesz Kalino :)
OdpowiedzUsuń