02 września 2016

Serce jaskółki i Świtezianka na dnie jeziora.



Dzisiaj przyszłam z pracy, otuliłam się w koc i celebruję bezsłoneczną, ale jeszcze ciepłą pochmurność. Nadal mam czas jakiegoś magazynowania energii, rzeczywistość mi się rozmywa i zdjęcia Dużego bardzo  łagodnie i pięknie to pokazują.
Nie poprasowałam.
Nie opieliłam.
Mam na dzisiaj grubą książkę o siedzibach wielkich Polaków, mam wrzos o słodkich dzwoneczkach, a z sąsiedniego pokoju słyszę, jak Duży śpiewa, przygrywając sobie na gitarze.
Znam tę piosenkę, sama kiedyś ją napisałam.

Próbowałam serce swe ratowąć,
tłumaczyłam jak choremu dziecku,
stanął zegar, jesień już w ogrodach
śpi wygodnie w niebieskiej kolebce...

 Po dwóch miesiącach ciszy dzisiaj w szkole znowu poczułam się jak Świtezianka na dnie jeziora, zaplątana w dziesiątki głosów, rozmów, problemów, radości, smutków. Dowiedziałam się o niewygodnych siedzeniach w nowych autobusach, o spuchniętym palcu, o koloniach w Jastarni, o braciszku, o ukradzionym worku na buty. Małe wielkie sprawy małych ludzi. Patrzyłam na czyste buzie czwartoklasistów, po raz pierwszy na lekcji polskiego, takiej prawdziwej, ledwie noski wysunęli z 1-3, a tu tyle wszystkiego, nowe klasy, nowi nauczyciele, nowe zeszyty... 
I nagroda, gdy po godzinie cierpliwego opowiadania im o nowych lekturach, zabaw z robieniem żywego automatu do odmiany przez osoby, przyklejania kolorowych kartek, skrobania w zeszytach pod czułym spojrzeniem Korczaka ze ściany, najbardziej oporny wychodząc, rzucił mi z niechętnym  uznaniem:

- No, póki co, moja najlepsza lekcja!

Serce jaskółki, zmiłuj się nad nami:)





Autorem zdjęć jest Duży:)

6 komentarzy:

  1. Chciałabym ,żebyś była moją panią od polskiego chociaż też miałam całkiem fajną .

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoi uczniowie mają szczęście. Dzisiaj to "rarytasik" mieć taką panią.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdjęcia MAGIA!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalina, jakoś podniosłaś mnie na duchu tym wpisem. Chyba jesteś nauczycielką idealną:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Kalino,
    to ja Twoja wierna czytelniczka z zielone wyspy i niezwykle oporna komentatorka. U mnie tez wrzosy: za domem, przed domem, liscie u nas juz jesiennieja. Pozdrawiam Cie cieplutko i dziekuje za tyle uczucia w Twoim pisaniu :-) Aneta

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia Dużego. I oby jak najwięcej takich opornych uczniów - ich uznanie chyba najlepsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)