23 sierpnia 2023

Sierpniowe fado, wakacyjne nostalgie, powroty do pracy i malowane brzozy

 Bociany odleciały. W tym roku wcześniej - już na Jacka gniazda puste całkiem były, zamiast na Bartłomieja. Wiadomo, 24, na Bartłomieja apostoła bocian do drogi woła. A  jeśli w dniu Jacka, czyli 17, nie pada, suchą jesień zapowiada. A tu Jacek bociany pożegnał, a może nawet Roch, dzień wcześniej, a młode to już przed Wniebowzięciem poleciały, bo one pierwsze.

Smutno.

Puste gniazda na kolejny rok. Jakoś bez czerwonych dziobów poczułam się uboższa. Mimo tego, że sierpień pająków naprządł, krzyżaków i tygrysków w żółte paski, mimo śliwek, jeżyn, winogron i gorących dni. Bo jak bocianów nie ma, to znaczy, że wakacje się kończą.


 

Kupiłam buty do pracy, wygodne, żeby godziny dyżurów i dreptania po korytarzach i salach wytrzymały. Koty polegują gdziekolwiek, kończę ostatnie ogórki, robię jeżynowe desery i ciasta i namalowałam pierwszy, jesienny obraz.

Tak.

Niestety, niestety, namalowałam jesienne brzozy. Wiszą w ganku.




 

Przez suszę już zółte, z leszczyny spadają liście też, pola i łąki płowe, zboże skoszone, grzybów mało, a upały w dzierń duszą ogród, skwarzą trawę, zapylają gardła. Ale ranki zimne. Róże brązowieją, schylają głowy. Najładniejsze sfotografowałam, ale ogólnie z różami już posucha.Widać po nich, że też zmęczone. Mieczyki kwitną krótko, trzy dni i przekwitają. Dalie też wysuszone, więdną, podlewam dwa razy na dzień, a daturę, żarłoka i pijaka wodnego, aż cztery.





 
Nowy nabytek, rabatowa New Imagine, pasiasta jak ubranko Prosiaczka.

 
Na warzywniku plony zebrane częściowo, ale poza tym to hipisowska swoboda. Kosmosy panują, buraki leżą, sałata wybiła w nasiona,  seler wypycha się na pierwszy plan, a dynie już brzuchacieją.



 Za to w domu, w kuchni, ciągle latem pachnie i latem tańczy złotym, to światło sierpniowe, kocham.




No, jak zwykle, nagły a niespodziewany koniec lata idzie.

No to posłuchajmy fado:)





7 komentarzy:

  1. Cudne jesienne brzozy na obrazie. Jesień kocham właśnie za jej gorące barwy.
    Ja również spakowałam się już do szkoły:) Miłego wypoczynku w ostatnie dni wakacji!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny ten obraz z brzeziną. Brzoza to jedyne drzewo które jest piękne o każdej porze roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie u Ciebie. Obraz przepiękny, gratuluję talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zwykle poetycko napisane, piękne zdjęcia ,a twoje brzozy ... zazdroszę talentu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny obraz! Jakiś czas temu namalowałam coś w podobnym stylu, chyba pora wyciągnąć ten malunek zza szafy :). Bo ja uwielbiam jesień, a szczególnie tę złotą polską, wrześniowo-wczesnopaździernikową, złoto-rudą, pachnącą, słoneczną :). Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kalino, chyba nie zabrałaś się z bocianami?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)