22 października 2015

O Achmatowej i jesieni. I spadających liściach.


Umyło nas, zmoczyło, zbrązowiało, nasyciło wilgocią, kapie z jaśminów, z modrzewi, mokre łopuchy jak kury, osty jak zmokłe baletnice. Zrobiłam kilka zdjęć, wracając ze szkoły. Wszystkie podobne - brunatne, zielone, pełne takiej melancholii a la Malczewski albo Achmatowa. Dobrze mi się teraz czyta wiersze, dobrze mruczy pod nosem. Jakby się patrzyło i dotykało przez szkło. Krajobraz staje się daleki od człowieka, zmienia się perspektywa. Już nie wchodzę między  ociekające gałęzie świerków czy brzóz, nie niosę naręczy wilgotnych traw. Staramy się z tą mokrą przyrodą wzajemnie nie spoufalać, za to spoufalamy się z kominkiem, kocami, herbata i kręgiem lampy. Lampy błogosławione!
W szkole zaczynam czas szkoleń i wyjazdów, w domu czas budyniu z sokiem i grzanek z antonówkowym dżemem. Wyciągnęłam jesienne buty. Drzewo trzeba koniecznie zwieźć. I tak snuje się czas, pachnący Malczewskim i Achmatową. Malczewskiego wszyscy znają, Achmatową mniej. A przecież Szarookiego Króla nie znać to prawie boli.

Niech się święci niestygnący ból!
Umarł wczoraj szarooki król...



W ogóle chodzi za mną teraz Achmatowa, z jej Trzema jesieniami, czułością prawdziwą i smutnymi oczyma. To jesień, wiem, dopiero teraz te wiersze smakują jak należy...

Lubię te rozmowy po świt prowadzone-
Na maleńkim stoliku szklanki wystudzone,
Nad czarną kawą cienkie, wonne smużki pary,
Kominek rozbuchany jasnym, ciężkim żarem(...)


Takie coś mam kilka kilometrów od domu, za rzeką;) Jedyny podobno skit w Polsce:) Zdjęcie z wikimedii.


Zawijajcie się w koc i czytajcie Achmatową. Albo posłuchajcie coś w klimacie, na przykład to:)




8 komentarzy:

  1. A u nas złotem sypnęło , pod nogami szelest suchych liści i można by tak iść i iść przez .A Achmatowej wierszy nie znam i pewnie wstyd. No nic nadrobię.Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy ma swoje wędrówki po literaturze, ja błądzę w takie rejony akurat:) Polecam bardzo, magiczne te wiersze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. "W blaskach zachodu pożółkł świat"....

    OdpowiedzUsuń
  4. Kalina, rozkochałaś mnie w Kalinowie tak bardzo, że postanowiłam tą twoją cześć Polski wreszcie zobaczyć. Bardzo niedługo wybieram się gdzieś tam, gdzie może znajdę choć cień duszy Kalinowa, żeby trochę odpocząć i pomyśleć nad jesienią... Nie wiem czy to blisko czy daleko od ciebie, ale będę sobie tam spacerować i ciepło się do ciebie uśmiechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, jak cudnie:) Myślę, że Kaliny i Kalinowa są wszędzie, a co do Podlasia, to naprawdę ziemia magiczna, taki zatrzymany w czasie kadr, do którego podchodzę najczulej:)

      Usuń
  5. No i od dzisiaj wiem co to skit.....Dziękuję.
    Ale czy to tylko zabytek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tam mieszka mnich Gabriel, zielarz, jego herbaty ziołowe i mikstury można u nas kuić w aptece. Wiele osób tam przyjeżdża ogladać, kupowac zioła, leczyć się- nawet wizyty rezerwują. A tu jest film o zielarzu Gabrielu:)

      https://www.youtube.com/watch?v=JtrrUyvnFkI

      Usuń
  6. Kiedyś czytałam wiersze Achmatowej ,pamiętam,że były bardzo nastrojowe.U nas dzisiaj jesienne słoneczko czyli zaproszenie na spacer.Byle tylko szybko ugotować obiad i przed siebie....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)