Błysnęło słońcem, kolorami, wiosną. Krokusy otworzyły pszczelą stołówkę, na gniazdach zjawiły się bociany. Jak je dzisiaj witaliśmy z szaleńczym machaniem... Trzmiele grubaski buczą tym najcudniejszym z odgłosów wiosennego przebudzenia, brzękiem i mruczeniem, wpychając futrzaste ciałka w krokusowe kielichy. Gapimy się z Małym w zachwycie i wspominamy Simonę Kossak - ona opowiadała w swojej genialnej audycji Co piszczy w trawie, że na wiosnę widziane trzmiele, to mamusie rodów, które przetrwały zimę, są wygłodzone i noszą w sobie potomstwo, które utworzy kolejne pokolenie. Więc stoimy ostrożnie, pozwalając się trzmielim mamuśkom najeść do syta i tylko twarze nam się uśmiechają od ucha do ucha.
A to kolory wielkanocnego stołu, sernik z borówkami amerykańskimi i kajmakowy mazurek. Zjedzony już, zjedzony do okruszka.
Wiosennej radości zmartwychwstania wszystkim, dziękuję serdecznie za życzenia, uściski i pozdrowienia, mknące do nas na Kresy. Odwzajemniamy gorąco. Biegnę na dwór, póki słońce, jak Jan Sebastian Bach z wiersza Gałczyńskiego o Wielkanocy, który oznajmiał:
O, jeszcze tyle, tyle do wieczora godzin,
żeby mruczeć, żeby nucić, żeby chodzić,
żeby płynąć jak zaczarowana woda!
(...) dzisiaj jest Wielkanoc
. Dzwon rozmawia z dzwonem.
O, wesołe jest serce moje!
Radosnych, pachnących wiosną Świąt, kolorowych i pogodnych.:)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt !!!
OdpowiedzUsuńŚwięta, święta i już po...
OdpowiedzUsuńDlatego życzę wesołego zawsze i wszędzie. Takiego jak dzisiejszego dnia.
I wszędzie tych brzęczących i ćwierkających, gdaczących i kle kle robiących. Pięknie dzisiaj było.
Pozdrawiam Teresa
Jak to mazurek kajmakowy zjedzony do okruszka? Już w niedzielę o szesnastej?! To ja poproszę o przepis. :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze coś - zupełnie nie na temat, o czym przeczytałam we wcześniejszym wpisie: co to jest okadzanie szklarni? Jak się to robi?
Pozdrawiam Cię z góry mapy. :)