21 września 2016

Dobrego dnia.





Pochłodniało. Można nosić swetry, ponczo, kraciasty szal. Można iść na spacer i widzieć wygwieżdżone niebo. Rano pić gorące kakao i patrzeć na mgły. Znowu jesienniejemy.
Coś dziwnego dzieje się z moim czasem, znika. Powinna być pełnia czasu i nów czasu, jak z księżycem.Teraz został mi tylko rogalik chwil.
Oczywiście, szkoła. Takie momenty, gdy prowadzę zastępstwo z przyrody i opowiadam maluchom o polu magnetycznym Ziemi. W klasie mam wnuczka pszczelarzy, więc z zadufaniem dorosłości stwierdzam:
- No i ty tez pewnie interesujesz się pszczołami, Kubusiu, więc może cię zaciekawi fakt, że pszczoły reagują na pole magnetyczne...
Poważny Kubuś podchodzi po lekcji do mego biurka.
- Pani się nie gniewa, ale to pomyłka. ja interesuję się motorynkami, nie pszczołami...
Taak.
Odmieniamy przez przypadki. Ułóż zdania z rzeczownikiem, który w każdym zdaniu będzie w innym przypadku. Dostaję kartkę od klasowego bystrzachy:
- Cygan ma dywan, kto co, Cygan nie ma dywana, kogo czego, Cygan się przygląda dywanowi, komu czemu...
I jeszcze, te wszystkie rogaliki chwil, klasowe ognisko nad rzeką, pochody małych i dużych, dziecięce smuteczki, moje zabieganie, Jan Kochanowski i Nemeczek, nowa bluza zgubiona przez Małego, pierwsze dojazdy do liceum Średniaka,  pobudki po piątej, kakao, kanapki, cisza, ciemność, las za szybą...
Czekam na drugi oddech. Na razie przejście ze stanu wakacji w stan obrotów 200% jest bolesne. Dynie już mamy na tarasie. Wrzos. Biegnę do pracy- kreślę pospieszne słowa, uśmiechając się do sroki, którą widzę przez okno na orzechu.
Dobrego dnia, wszystkim.


10 komentarzy:

  1. Moje ciało powiedziało - stop! Po zmianie pogody na jesienną oklapło, dziś nawet miałam problem, żeby dobrze znaną trasa dopedałować do pracy. Chyba muszę mu pozwolić troszkę zwolnić, pogłaskać samą siebie po głowie, dać sobie czas na wejście w nowe tryby. I zaczęłam chodzić do szkoły, a co, ludzie po 40 też mogą odkrywać nowe, nieznane światy ;-) jest mi niewygodnie i dziwnie, jak w nowych butach, ale rozchodzę tę sytuację, rozchodzę...

    OdpowiedzUsuń
  2. No i ucięło mi wypowiedź, a najważniejsze było na końcu: Życzę więcej pełni czasu, albo choć rosnących rogalików ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, myślałam ,ze coś się stało ,że nie piszesz... a to szkoła się zaczęła! U nas na Warmii zimne poranki zaostrzają nosy i wydłużają węch-bbbbbbrrrrrrrrrrrr zimno! A rogalik iskrzy jak zimą! ale, ale- jeszcze nie przymrozki, jeszcze będą przecież piękne ,rozcieplone dni pełne herbaty z malinami! Pozdrawiam z placu budowy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoła i nieogarnianie:)Ale do przodu, jestem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że lato wróci jeszcze choć na kilka dni...

    OdpowiedzUsuń
  6. Żal lata. Jednak w naszym ogólnym biegu znajduję chwilę na zamknięcie ostatnich darów natury w słoiczkach, na wystawienie policzków do ostatnich promieni letniego słońca, na dosadzenie nowych krzaczków w ogrodzie. Lubię gdy jesienniejemy i zwalniamy bieg. Wtedy możemy poczytać co słychać na blogach i napić się kakao. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kalino jestem po pysznym obiedzie, który zaproponowałaś przy śliwkowym wpisie, chodzi o ryż z zapiekanymi śliwkami. Rodzince zaserwowałam śmietanę, sama jadłam z jogurtem naturalnym. W pobliskim miasteczku na próżno wypatrywałam oczy za kardamonem, musiałam zadowolić się cynamonem i brązowym cukrem. Pychotka, dziękuję za inspirację, a jutro zaszaleję z drożdżowymi bułeczkami ze śliwkami, muszę wykorzystać na maxa sezon śliwkowy. Pozdrawiam serdecznie. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę Pani umiejętności pisania ,w sposób tak piękny,o rzeczach najprostszych.Czytam Pani posty jak najciekawszą powieść.Najbardziej wzruszają mnie Pani wspominki o dzieciństwie,dziadkach.Niejednokrotnie beczałam w poduszkę po przeczytaniu tych wzruszających wspomnień,czasem bardzo podobnych do moich.DZIEKUJĘ.Ada

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe czemu przyjęło się mówić, że mamy czas lub go nie mamy, skoro ze stanem posiadania nie ma on nic wspólnego? A jeśli już, to raczej on, Pan Czas, ma nas - w potrzasku ;) Spokojnego weekendu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)