05 września 2016

Trzeba

Zimowity wylazły w trawie, hatifnaty ogrodu, dziwne, liliowe stworzonka, które Małemu kojarzą się z lizakami i cukierkami wróżek. W nosy spadł deszcz i natrzepał z brzóz liści. Na mokrym tarasie ścierka, która sfrunęła ze sznurka, kosz po ogórkach i krople w surrealistycznych haftach.
To naprawdę już wrzesień.
Siedzę, popijam kakao, szykując się do wyjścia do pracy i myślę o tym, jak sobie dodać siły. W sumie to proste, wystarczy mi powspominać Babcie. Nie tylko moje, te wszystkie Babcie wokół mnie, krzątające się, by rozpalać w piecu, nakarmić stworzenie Boże w tym zwierzaki i gromadę dzieci, tudzież męża. Babcie w robionych na drutach kamizelkach, u nas ciągle jeszcze siadające na ławeczkach o zmierzchu po trzy. Niebo chmurnieje, z kominów unosi się dym, a one niosą kurom jeść, niosą chleb, kołyszącym się krokiem przesuwając pod sobą planetę.
Ile człowiek ma w sobie siły, jeśli zechce.
A kobiety chcą.
Też chcę- wrócę dzisiaj z pracy, to ogarnę świat, jak zawsze.
Trzeba oberwać bób, nakarmić kota, zdjąć pranie z sadu, zamknąć szczelnie okna.
Trzeba - słowo klucz. Nie "muszę", czy "powinnam". Trzeba jest archetypem. Trzeba stworzyć świat, powiedział Pan. Trzeba grabić liście jesienią, a wiosną kochac dmuchawce. Rzeczy immanentne. Bez "trzeba" będziemy tylko gromadą dzieci, "trzeba" przenosi w świat zamyślonego uśmiechu Babć, które ze spokojną pewnością niosły każdy poranek w spracowanych dłoniach.
Miłego dnia wszystkim, napiszcie, co rano/ codziennie trzeba u was. 


15 komentarzy:

  1. trzeba ;) wstać, nakarmić kota, odpisać na maile, umyć włosy, spakować dokumenty i jechać do miasta
    miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteśmy,by spożywać urok świata, ale po to,
    by go tworzyć i przetaczać
    przez czasy jak skałę złotą
    ...........
    ale i spożywamy...urodę zimowitów, smak kakao o mglistym poranku, zapach ziemi po deszczu, chwilę spokoju na ławeczce
    A u mnie dziś rano wszystkie "trzeba" zostały przesunięte na niewiemkiedy po nocnej ulewie i z powodu deszczu co nadal pada....
    to właśnie myślę co tu teraz trzeba....
    Dobrego dnia Kalino :)!
    Barbara

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba:) wypić kawę o piątej nad ranem, posłuchać krzyku żurawi i skrzeku sójek, nakarmić wszystkie dinozaury :),zerwać pomidory, zerwać śliwki, wyzbierać gruszki, wypić zieloną herbatkę i zajrzeć do nieznajomych znajomych.
    Łucja

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzeba światło wpuścić do domu, nakarmić koty, obudzić ukochanego zapachem kawy i owsianki. A najbardziej trzeba z mozołem odszukać na dnie serca krztynę entuzjazmu dla poniedziałku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. trzeba wyjść z psami, trzeba potem je nakarmić, i trzeba szybko, prawie biegiem pędzić do pracy, ale najpierw trzeba (zawsze) porozmawiać z Bogiem... :))

    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzeba zrobić kawę mężowi, ponieważ lubi pić zimną jak wstanie 2 godziny po mnie, zrobić kanapkę synowi do szkoły, córka na razie nie ma ochoty, potem modlitwa i odwożenie córy na dworzec autobusowy do pobliskiego miasteczka, z którego ma 40 km do szkoły. Potem trzeba przebrać się w roboczy uniform i iść oporządzać i doić krowy. Naprawdę uwielbiam moją pracę i życie na wsi i moje trzeba wykonuję z prawdziwą przyjemnością. Przez cały dzień jest milion spraw" trzebowych" do ogarnięcia. Tez z rozczuleniem wspominam moją babcię, która urodziła siedmioro dzieci i to na wakacjach u niej pokochałam wiejskie życie, jako dwunastolatka biegle doiłam ręcznie babciną krowę i pomagałam we wszystkich pracach. Ciągle słyszę jak po wstaniu cichutko śpiewała "kiedy ranne wstają zorze....".Robiła na drutach, miała powykręcane reumatyzmem palce i ogromną życzliwość dla ludzi. Naszym środkiem lokomocji był koń zaprzęgnięty do wozu, którym babcia świetnie powoziła, ach jak cudownie powspominać. Serdecznie cię pozdrawiam. Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciągle się uśmiecham do Waszych komentarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przychodzi czas, kiedy juz nic nie trzeba. Całe "trzebowanie" jest już poza człowiekiem...
    Ewentualnie "można"...

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie z rana przeważnie wszystko dzieje się spontanicznie. No wiadomo ,że trzeba śniadanie dla seniorów i kury otworzyć ale reszta zależy od okoliczności.Najbardziej lubię usiąść z dziadkami (tzn.tatą i jego siostrą) na tarasie w słoneczny poranek i przy kawce wsłuchiwać się w ich wspomnienia, niekiedy rozbieżnych bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic nie trzeba. Jestem gromada dzieci na urlopie. Łódki dame sie kolysza na wodzie. Pozdrawiam znad zalewu. Czajka :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzeba uratowac muszkę owocuszkę pół-utopioną w kieliszku wina... Pięknie piszesz o tych co nie ma. Dzis spotkałam przypadkiem siostre mojej nieżyjącej Babci - porozmawiałyśmy ucieszone ze wcale nie TRZEBA się spieszyć. Było tak jakbym samą Babcię zobaczyła, takie one do siebie podobne. Chodzę teraz z tą pamięcią obrazu pod powiekami, to TRZEBA zapamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Chciałam nadmienić, że śliwki zapiekane z cukrem, cynamonem, kardamonem - pyyychchchaaa:). Marta

    OdpowiedzUsuń
  14. Trzeba zrobć kolejną porcję :). Marta

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba zrobć kolejną porcję :). Marta

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)