10 września 2018

Jesienne wieści.

Napisałabym wam coś pięknego o tym złotym, cichym końcu lata, o brokatach i gobelinach z liści, o kolorach wrzosów, wrzośców,  splendorze dyniowym i  pierwszych astrach.





Ale nie nadążam.
Może dlatego, że szkoła, że powrót po urlopie, że fantastyczny czas wrześniowych urodzin w naszej rodzinie.
Mama mężowa, cudowne osiemdziesiąt lat, wszystkiego najcudniejszego, mamo, bądź dalej słońcem całej rodziny, rób nam tysiące pierogów, oczarowuj uśmiechem. A już jutro mama moja, kolejne urodziny, kolejne uściski, których nie chce się kończyć, żeby nie wypuścić z ramion tego kruchego szczęścia. Mam moje dwie mamy w sercu, myślę o nich w tych dniach, a tu już za chwilę będzie Średni! Całe osiemnaście lat Średniego! I Miły! Już nie mogę się doczekać świętowania. Pst. To my dwadzieścia parę lat temu! To samo szczęście i dziś.


Wrześniowe urodziny, wrześniowa radość.
Nie nadążam z ogrodem. Nie mam planów wynikowych. Ale mam na schodach dynie, w tym Olbrzymi Cud Dyniowy od  taty Elfa.







 I babie lato jest, i złocienie w pączkach. I jabłka, i orzechy! I śliwka zakwitła po raz drugi.



Jakoś dam radę, jakoś to będzie.
Jesień idzie na palcach, pola zaorane,  dzwonią dzwoneczki tęsknoty.






5 komentarzy:

  1. Kalinowe noce, kalinowe dni to uśmiech,miłość,serdeczność,mądrość.Pozdrawiam serdecznie .Julita

    OdpowiedzUsuń
  2. Co tam plany wynikowe, kiedy piękna jesień wokół, kiedy tyle okazji do rodzinnych spotkań. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobają mi się Twoje jesienne kompozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowna, obfita jesień, a właściwie to wciąż jeszcze schyłek lata ☺ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kalino,Ty i Miły jesteście tak podobni jak dwie połówki.Dobrze,że się odnaleźliście we Wszechświecie!Przytulam i dziękuję za piękne wpisy i zdjęcia.P.Lawenda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)