Mróz zwarzył dalie, powojniki, mróz ukradł fiolet wrzosom, przemalował w jedną noc klony i trawnik, potrąsnął jesionami, które zaczęły robić zielony desant. Październik zaczął się zimnymi rankami, skrobaniem szyby, paleniem w piecu i złotem za oknem. Złoto jak w skarbcu Montezumy, dni pod wezwaniem złocistości, złoto w lesie i na polach.
Tak się cieszę, że istnieje październik.
Urodziny Małego - okruszku, kubeczku, listku oderwany, nasz słoneczny towarzyszu, wielbicielu kotów, łowco skarbów każdego dnia. Wspaniałych lat, wspaniałych przygód! Świat jest twój, z wszystkimi porami roku:)
Włóczymy się w sobotnie popołudnia po lesie, żeby nie przegapić tej złocistości, trzeba napatrzeć się na dni bezlistne, szare i deszczowe. Nie wiem, czy zdjęcia oddadzą ten kolor, ciszę, zapach grzybny, wrzosowy, liściasty. Ale próbuję. Dzień dobry, październiku!
Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!
L.M. Montgomery
No pewnie, jak można żyć bez października, i mnie nie byłoby na świecie, bo ja też październikowa:-) wszystkiego dobrego dla Małego; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMimo, że mieszkam w bloku, to mam przed oknem ogromną brzozę, i zawsze poranna kawę pijąc cieszę oko tym obrazem. Ale nasza jest jeszcze całkowicie zielona.A październik dla mnie kojarzy się z planami na przyszłoroczne urodzaje, bo już się porządkuje grządki,sadzi się cebulkowate... No i mamy, tak jest u nas na Litwie, 5 października Dzień Nauczyciela. Przesyłam ciepłe pozdrowienia całej wspaniałej rodzince.
OdpowiedzUsuńTeż cieszę oczy barwami. Nie znoszę tych bezlistych drzew, targanych wiatrem. Dla mnie listopad mógłby nie istnieć. Mogłabym od razu przejść do śnieżnego stycznia :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie bardzo wzruszające .. ♥
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na ten cały piękny Twój październik :)
Kalino - jak tam pięknie u Was!!! Zgadzam się - październik jest potrzebny, żeby zdążyć nacieszyć oczy kolorami przed bezbarwnym i chłodnym listopadem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Asia