06 października 2018

Pora złota i pierwsza lampa

Mały już po urodzinach. I pierwszy tydzień października za nami, i już świętego Franciszka - a na świętego Franciszka odlatuje pliszka. Nieodwołalnie wszystko pokrywa złoto, jakby niewidzialny król Midas wędrował po ogrodzie, opuszkami palców dotykając każdej rzeczy.
Brzozy złote.
Trochę zieleni jescze przebłyska od spodu, ale z każdnym dniem coraz więcej złota, i więcej. Zbieramy orzechy, palimy ogniska z liści, pachnie dym. Sadzimy tulipany, ścinamy przekwitłe rudbekie, zbieram nasiona do kubełka.








Andrzej Poniedzielski, mój ulubiony "poeta użytkowy" wymyślił słowo - październiczenie. I ja się chyba tak czuję. Trochę w takim zawahaniu, jakby zmysły próbowały się przestawić na tę inną jakość, inny świat. Bo jesienny świat jest innym światem - powolniejszym, bardziej w głąb, bardziej introwertycznym, okutanym kocem i schowanym w sobie samym.
Uczę się inaczej spędzać wieczory, znowu wdychać zapach książek, na zmianę z zapachem liści i wiatru od pól.
I dzisiaj, patrząc na ognisko, wyrysowane ognistym konturem na tle nocy, pierwszy raz pomyślałam, że pora wyciagnąć nasza lampę naftową, bo lato odeszło. Naprawdę.




– Tatusiu! – zawołał Muminek. – Nic nie zauważyłeś? Mamy lampę!
– Tak – rzekła Mama Muminka. – Uznałam, że powinniśmy zapalić lampę, bo wieczory zaczynają być długie. Właśnie dziś takie miałam uczucie.
– Ale w ten sposób zakończyłaś lato – powiedział Tatuś. – Nie należy zapalać lampy, dopóki lato naprawdę nie minie.

9 komentarzy:

  1. Jak pięknie wyglądasz Kalinko, zupełnie jak z innej epoki.:) Śliczny, romantyczny styl u Ciebie króluje.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozkoszuje sie twoim slownictwem. Jaka to przyjemnosc czytac cos bez upolszczonego angielskiego. I prawdziwa jezykowa niezaleznosc, wolnosc i ulotnosc. To nie sa tylko slowa, to jest tworzenie obrazow z ich uzyciem. Pogode mamy podobna, choc ja ciagle lapie za sznurek latawca, ktorym jest lato. Ludze sie z glowa w kierunku lotu gesi, ze one tylko troche podleca na poludnie i ciagle jeszcze zostana. Gdy przelatuja nisko slychac wiatr szeleszczacy w ich piorach. Mocne i wytrwale ptaki, ktore tylko rozmawiaja gdy w przelocie. Bajeczne kolory, w Europie najpiekniejsza pora roku byla dla mnie wiosna. Zdradzilam ja dawno temu na rzecz indianskiego lata w Nowym Swiecie. Jutro przygotowania do swieta dziekczynienia. Jak zwykle to co niezwykle, ze mozna matce naturze za wszystkie dary zycia podziekowac. Watka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Watko, z twoich ust to zaszczyt:)
      Nasze lato odchodzi, zabiera swoje cygańskie wozy. Nie mam wyrzutów, zapalając lampę, bo już ciemnieje i smutniej. Posadziłam na jesień gęsią szyję^^

      Usuń
    2. To swietnie, to tak jakby miec stadko ogrodowe ale bez szczypania!

      Usuń
  3. Uwielbiam ,,Muminki" Czytając dzieciom kolejno jak się pojawiały na świecie i poczekawszy na odpowiedni wiek, słuchał też mąż :D To były nasze muminkowe wieczory. Zgadzam się z tatusiem Muminka - lampę zapala się kiedy lato rzeczywiście odejdzie, u nas trwa jakby nadal... niby chłodniej, niby przymrozki się pojawiają, ale nadal dużo zieleni i ciepłe dni. Nawet nie ma chyba jeszcze w sprzedaży cebul? Przy tak wysokich temperaturach bałabym się już sadzić cebule, że zdążą wzejść przed zimą :) Widzę, że U Ciebie dużo chłodniejszy klimat :) Wszystkiego dobrego dla synka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nasz zawsze chłodniej. Wiosna później, zima szybciej. Ale zabawne, truskawki kwitną jeszcze, nawet mimoprzymrozków, widziałam kwiaty na jabłoni i śliwce, a tylko częśc roślin przymarzła - powojniki, dalie.

      Usuń
  4. Kalino - jak zwykle przenosisz w piękną krainę! Dziękuję Ci za to :) Za to, że siadam po całym dniu gonienia a tu - proszę - taki deser w postaci pięknych słów i pięknych zdjęć :) Moje odejście lata jest mało romantyczne, widzę tylko bloki, chodniki i pędzące auta, masę aut... Ale wczoraj byłam w lesie i wpadłam w zachwyt! Tam było tyle barw! śpiewały ptaki, o których nie miałam pojęcia. Tam była już jesień, taka, którą kocham :)
    Pozdrawiam serdecznie,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczarowałaś mnie ogniskiem. Tak na prawdę nie wiem kiedy spędzałam czas przy ognisku... chyba w 39 :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)