Pierwsze, swoje, wytęsknione pomidory. Już są, już się zaczęło. Od nasionka do zbioru czeka się tak długo, ale warto, bo smakują i pachną przepysznie. U nas mówi się: nie odjeść się:)
Ostatnio dużo urzęduję w kuchni, między wekowaniem ogórków a obcinaniem końcówek fasolki jest sporo czasu na robienie pyszności letnich. Kalejdoskop z tygodnia: tosty ze zmielonego siemienia lnianego z jajkami i ziółkami,
Minibułeczki serowe z tymiankiem i kminkiem
Chlebek ziarenkowy i pasztet cukiniowy z dodatkami
Jagodowe rarytasy: jagodzianki, kruche z jagodami, ucierane z jagodami...
I coś na upały: mrożony serek mascarpone z masłem orzechowym:)
Ale starczy o jedzeniu, bo robię się głodna:)
W ogrodzie zmiana warty, teraz floksy i dalie. Posiałam nową sałatę, dwuletnie, po fasolce wejdzie jeszcze sianie koperku i rukoli, może pak choi.
Ale królową sierpnia jest papierówka, niewątpliwie.
Tu trawa bujna do kolan się kłoni
A kiedy jabłko w trawę się potoczy
To musisz całą twarz przyłożyć do niej
Kiedy za jabłkiem gonią twoje oczy.
A kiedy jabłko w trawę się potoczy
To musisz całą twarz przyłożyć do niej
Kiedy za jabłkiem gonią twoje oczy.
Cz. Miłosz, Piosenka pasterska
Mieliśmy całe trzy morele! Po raz pierwszy. Nektarynek zatrzęsienie. Mirabelek też.
A teraz relacja z kociego życia: kotki mają się bardzo dobrze, wszystkie jedzą, ogarniają potrzeby w miarę i są niezwykle ruchliwe, poza momentami, gdy śpią w nieoczywistych miejscach i pozycjach:)
Zmęczona mama ucieka najczęściej.
Nie ma to jak drzemka w starym kapciu
Braciszek i siostrzyczka, Rudy i Czarna:)
Pysznie i pięknie u Ciebie. Koteczki cudowne :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń