Kupiłam wczoraj hiacynty. Rozkwitną do niedzieli, czy nie?
W niedzielę mam urodziny...byłoby miłe obudzić się i zobaczyć, jak otworzyły się pąki. Żeby hiacyntom nie było smutno, przeczytałam im wiersz Eliotta.
„Dałeś mi hiacynty rok temu pierwszy raz.
Nazywano mnie hiacyntową dziewczyną.”
– Ale gdy wracaliśmy, późno, z Hiacyntowego Ogrodu
I miałaś pełne ręce, mokre włosy, ja nie mogłem już
Mówić i ćmiło mi się w oczach, i nie byłem
Żywy ani umarły. Nie wiedziałem nic,
Zapatrzony w serce światła, w ciszę.
Oed’ und leer das Meer."
Poza tym przez biały, zimowy namiot nieba przedarło się słońce, brzoskwiniowo-jedwabny woal, oświetlając lodowe kości ziemi i ten biały dywan na łąkach, zasypane wspomnienia traw, jaskrów, mojego biegania boso, w białej sukience i zrywania firletek...
Zimowe cuda i dziwy dla Was- patrzmy i zachwycajmy się.
Kawałek ulicy Cichej - w lewo zakręca się do mnie.
Ta urocza rzeczułka przecina łąki za domem Kaliny, między uliczką Ogrodową a Gnilicą. Miejscowa ludność, nie wiadomo czemu, nazywa to terytorium Wietnamem. :)
Ulica Gnilica.
- Jesteś piękna, mamusiu. Niektóre przedstawicielki tej płci nie zasługują na miano płci pięknej, ale Ty zasługujesz!
O czym dumna Kalina wam donosi, turlając się ze śmiechu.
Na pohybel tym przedstawicielkom, albo przynajmniej na zmądrzenie!
OdpowiedzUsuńRzeczułka rzeczywiście urocza, chociaż wygląda na trochę zagubioną.
A mój urodzinowy hiacynt jest różowy:-)
Pozdrawiam
Agnieszka P.
Hiacynty pachną obłędnie. A wiosna coraz bliżej..płynie tą rzeczułką na listku pierwszego pierwiosnka, śpiewa na całe gardło i wiosłuje przebisniegami :)
OdpowiedzUsuńO tej porze roku zawsze otaczam się hiacyntami, żonkilami, prymulkami. Chociaż sztuczne one jakieś mi się wydają, to trochę oszukują zmysły. Udaję, że jest wiosna ;-) Czy tylko dla mnie luty jest najdłuższym miesiącem w roku?
OdpowiedzUsuńKomplement od syna... oj, oberwało się kobietom (niektórym), oberwało ;-)))
Ja też oswajam luty, usmiecham się do niego i kupuję kwiatów ile wlezie..chce mi się żywej zieleni, soczystej barwy....Pozdrawiam cieplutko, Ewuniu.
OdpowiedzUsuńTak czytam ten wiersz Eliota i myślę czemu dalej piszesz szerszym wersem. Dopiero potem do mnie dotarło ,że gdzieś był koniec cytatu. Jeśli ten hiacyntowy ogród oznacza hiacyntowy ogród i narwali ich całe naręcza , to nie ma się co dziwić ,że czuł się jak naćpany. Czasem wystarczy jeden w doniczce ,żeby odlecieć.
OdpowiedzUsuń