Kuchnia letnia, jeszcze jej nie pokazywałam w tegorocznej odsłonie. Lekko śródziemnomorsko w dzikiej kompilacji ze swojskimi chodnikami, szafą, maselnicą i kto wie, czym jeszcze. W roli głównej Pani Cukinia. Pozdrawiam leniuchów sierpniowych!
Ech wy! Tak, Pansiu, tam jest packa na muchy. Jakże by nie, jest, jak pianino w niemym filmie, gdzieś tam w tle, brzęczenie much..a Cukiniowa Bogini jest genialna, tak. Obła jak te kamienne figurki płodności.Noysik, ja też pamiętam:)
O wielka Cukiniowa Bogini błogosław każdemu domowi i każdej letniej kuchni i muchom i sierpniowemu ciepłemu słońcu.
OdpowiedzUsuńPiękna norka Minku :)
Pamiętam, PAMIĘTAM!
OdpowiedzUsuńEch wy! Tak, Pansiu, tam jest packa na muchy. Jakże by nie, jest, jak pianino w niemym filmie, gdzieś tam w tle, brzęczenie much..a Cukiniowa Bogini jest genialna, tak. Obła jak te kamienne figurki płodności.Noysik, ja też pamiętam:)
OdpowiedzUsuńPięknie! Nic tylko wypoczywać w takie kuchni!
OdpowiedzUsuńa w pieńku mógłby być kranik a z niego niechby się sączyła orzeźwiająca lemoniada
OdpowiedzUsuń