Nasza czereśnia, ta w rogu ogrodu, której gałęzie wychylają się nisko, nad drogę i która hojnie raczy potem owocami bosopiętych podjadaczy cudzych czereśni, z załogi Małego.
Migdałek weteran już dziesiątej wiosny, z roku na rok piękniejszy.
Zakwitły narcyzy, krokusy, szafirki, tulipany i cała wesoła, pstrokata gromada. Dwór Pani Wiosny jest tak kolorowy chyba dlatego, żeby wynagrodzić nam te wszystkie zimowe, ciemne dni i godziny, każdy ranek, gdy na wpół przytomnie szliśmy do szkoły i pracy.
Kwitnie Konferencja.
I nadal całe złoto świata w forsycjach.
I brzozy w zieleni, i amonagawa już startuje, drzewko posadził Duży, gdy zdał maturę:)
Do śniadania już własny szczypiorek i kurdybanek spod płotu.
Zakupiono fotel tarasowy do wylegiwania się, tak, na przynętę już dla Lata:)
A w ramach wycieczek rodzinnych odwiedziliśmy Pentowo, wioskę bocianią z 30 gniazdami i Kiermusy, z karczmą Rzym. Mały bobrował zachwycony na narwiańskich rozlewiskach.
Frytek naprawdę nie było:) Aż musieliśmy wyrecytować z Małym " Ta karczma Rzym się nazywa, kładę areszt na waszeci!"
Wiosna jest pełna niespodzianek, nie tylko dla mnie, ale i dla innych! W kolejce po chleb poranny, w kalinowym sklepie zaczęła mi się badawczo przyglądać jakaś miła, ale zafrasowana pani, wreszcie zaczepia mnie, odzywając się nieśmiało:
- Czy to Pani jest tutejszą słynną malarką?
Zaprotestowałam, ale była uparta, stwierdziła, że gdzieś tam widziała moje zdjęcie i że to na pewno ja.
- Ale Pani maluje?
- No maluję... - westchnęłam, szybko pakując chleb, bo kolejka za nami przysłuchiwała się z zainteresowaniem.
Pani triumfalnie kiwnęła głową.
- No to powiem Pani, że zupełnie inaczej sobie Panią wyobrażałam.
Jeśli ktokolwiek jest rozczarowany, bo inaczej sobie wyobrażał Kalinę, niestety, jam to jest:)
Bardzo sympatyczna Kalina:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
UsuńTeż nie mam Kalinie nic do zarzucenia. A koników polskich w Pentowie nie było? Kiedyś tam mieszkało spore stadko.
OdpowiedzUsuńByły, ale pasły się duzo dalej:)
UsuńGdybym znalazła się w karczmie Rzym, też pewnie recytowałabym Panią Twardowską :)
OdpowiedzUsuńCo nie? od razu człowieka wena niesie!
UsuńPrześliczne zdjęcia, bardzo piękny ogród i okolice. Koniec mnie rozśmieszył totalnie. Piękna z Ciebie kobieta. :) Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! Też się uśmiałam z tej niespodzianki w sklepie;)
UsuńThanks for all your efforts that you have put in this, It's very interesting Blog...
OdpowiedzUsuńI believe there are many who feel the same satisfaction as I read this article!
I hope you will continue to have such articles to share with everyone!
ดูหนังออนไลน์