Emily Dickinson. Mój ulubiony wiersz o jesieni, poza " w bagriec i zołoto odietyje liesa".
Poranki cichsze są niż były
Brązowieje orzech;
Policzki borówek nabrzmiały,
i róży nie ma na dworze.
Klon nosi weselszy szalik,
Pole - szkarłatną suknię.
Nie chcę być staromodna,
i też błyskotkę upnę.
Brązowieje orzech;
Policzki borówek nabrzmiały,
i róży nie ma na dworze.
Klon nosi weselszy szalik,
Pole - szkarłatną suknię.
Nie chcę być staromodna,
i też błyskotkę upnę.
Nie wiem, jak wy, ale ja jesienią jestem nastrojona dekoracyjnie i ogarnia mnie mania ozdabiania. Wyciągam brązowe poncho, filcowe róże broszki, chusty i szaliki, jestem głodna na kolory, zwłaszcza te wesołe i rozkochanym wzrokiem przyglądam się, jak idealnie harmonizujemy sobie ze światem. Takie klony choćby, jakie żółciutko - szkarłatne, jakie kolczyki rubinowe mają kaliny i jarzębiny, jak eleganckie, brązowe kostiumy wciągnęły dęby! Nawet stary, zielony świerk sobie broszkę z klonowego liścia, wiatrem przywianego, przyczepił i zadowolony. Dzikie wino dostaje pierwsze miejsce na ogrodowym balu, zaraz za nim strojnisie sumaki; jak barokowe fircyki w kolorowych pluderkach wyginają się, prosząc panny leszczyny do menueta.
Dzisiaj wciągnęłam wełnianą, czerwoną tunikę, od razu lepiej. Przetapetowaliśmy z Miłym sypialnię na pastelowe jasności, stałam się też szczęśliwą posiadaczką lampy z abażurem w róże, jesienne noce mi niestraszne.
A co ozdabiania i upinania błyskotek, to jesień jest zdecydowanie czasem rozpieszczania rodziny i siebie. Góra naleśników ze słodkim twarożkiem potrafi zdziałać cuda i poprawić chłopakom humor, wazonik z marcinkami poprawia humor mnie. Wieszam zasłony i układam na stole girlandy, kupiłam olejek zapachowy i czaruję mandarynkowe, śliwkowe i jasminowe ogrody, rozstawiam po parapetach ceramiczne anioły i biały wrzos. Nie będzie jesienna melancholia nas łaskotać w pięty, poprawiamy sobie humorek gorącą czekoladą, maślaną bułeczką, sokiem ze świeżych pomarańczy.
Postanowiłam też zaopatrzyć się w wesołe, kuchenne fartuszki z falbankami :)
Taki fartuszek to cudowna rzecz... Może taki?
czarny w kropki białe?
wisienki? wisienki na czarnym?
Dyniowy, dzbaneczkowy, kropki na czerwonym?
Ptasiek na gałązce.
Pani Pszczoła
Coś brązowego i w paski?
Dziewczyny w fartuszkach łączcie się?
Albo poinspiruję się stroną nanaCompany? nanaCompany
Ciężki fartuszek do zgryzienia :)
Me gustan esas flores, ese bolso esos delantales!!!! me gusta todo!
OdpowiedzUsuńHej, Teresito, po hiszpańsku to ja ni w ząb, ale zrozumiałam, że coś w twoim guście :) A niezawodny tłumacz podpowiada, że fartuchy, kwiaty i torba. Teraz ja ładnie odpisze po hiszpańsku dzięki google: Muchas gracias, también me gusta y es muy, saludo :)
OdpowiedzUsuń