Dzisiaj oberwaliśmy czereśnie i wiśnie. Słoiki pełne kompotu pysznią się smakowitą czerwienią, bulgoczą pasteryzując się w dużym garnku, zasypane cukrem wiśnie puszczają sok pod białą pierzynką. Lubię mieć zapasy, lubię słoje z ładnymi etykietami, wdzięczące się na piwnicznych półkach. Lipiec cieszy mnie obfitością wszystkiego, jedyne, czego brak, to czasu, by wszystko zapakować w słoje, butle i weki. Ogórki trzeba wybierać, pierwszy zbiór - chyba od upałów i suszy - zrobił się gorzki. Może drugi, podlany świeżym deszczem pokaże ogórkowy, prawdziwy aromat?
Maki od Maszki cieszą oko. Są jak motyle rabatki, jak kolibry przy głaskanej wiatrem lawendzie i liliach. Chyba zakochałam się w nich i teraz będę zwiększać makowe pola co roku. Niech wędrują i rozsiewają się, gdzie chcą:) A niżej szklarenka, obrośnięta maciejką, fasolą i innym dobrem. W środku pomidory, niektóre jak goliaty:) Sięgają już prawie sufitu. Bazylia też dorodna, i pepperoni już są, i melony się pną w gorę, obok oberżyn.
Nasza pierwsza lilia wodna właśnie rozkwitła i też cieszy, nie mogę uwierzyć, że to moje cudo, jak jutrzenka, jak pantofelki wróżek:) Czuję się jak bohaterka żywota poczciwej gospodyni, krzątająca się po ogrodzie, warzywniaku i w kuchni, wdychająca smakowite zapachy i radująca każdym ogórkiem, pomidorem i zapachem lip. Niech tylko znów podeschnie, to zabiorę się za suszenie ziółek i herbat. Deszcz spadł solidny, ale pewnie za mało go po tych dniach suszy. Ale i tak dzięki Bogu za darmowe podlewanie spragnionych roślinek:)
Wyślij mi makówkę, też sobie zasieję! A jak masz gdzieś chabry, to też poproszę...
OdpowiedzUsuńPS. Szklarenka przefajna, też bym chciała.
Oczywiście, nazbieram makóweczek i sie podzielę:)Chabry mam w polu, myślisz, że da się pozbierać nasion?
UsuńNajlepiej w ogóle przyślij mi łąkę w nasionach :D
UsuńJa też w tym roku makami się zachwyciłam :) Szkoda, że tak krótko kwitną...
OdpowiedzUsuń