- iść do pracy
- wrócić z pracy
- przesadzać kwiaty
- skończyć pielenie ogrodu warzywnego
- podwiązać pomidory
- zrobić tartę szpinakowo - brokułową, bezglutenową
- przytargać od sąsiadki w końcu te stare, odrapane drzwi, które mi oddaje
- zrobić galaretki truskawkowe
- dokończyć smażenie dżemów także truskawkowych
- ściąć koperek na mrożenie
- zebrać poziomki z ogródka
- zebrać szczaw
- polenić się na deser
Pratchett pisał, że życie jest niepewne i trzeba zawsze zaczynać od deseru, więc nie wiem w sumie :)
Zaczynać od deseru... Brzmi - ciekawie. Pod warunkiem, że deser ktoś ( inny ) zrobi.:-)
OdpowiedzUsuńDużo szczęścia na dalszej drodze życia.
Kalino, jakaś jesteś ostatnio płodna blogowo. Bardzo mnie to cieszy, bo lubię czytać Twoje przemyślenia.
Dziękuję, Agniecho, za życzenia i za to, że te jarzynomiłościowe pogawędki nazywasz przemyśleniami:) To mnie nobilituje.
OdpowiedzUsuńA że "noblesse oblige", to myślę że nie masz wyjścia i będziesz pisać dalej, dużo i tak po Twojemu. :-)
UsuńDużo szczęścia na dalszej drodze :)! i do wszystkiego co napisała powyżej Agniecha to ja się "podłączam" :)♥
OdpowiedzUsuńBarbara
I ja się "podłączę" do powyższych życzeń i przemyśleń i zmykam do pracy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego na dalsze wspólne lata. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJejku, jaki ambitny plan! :)
OdpowiedzUsuńAle muszę nadmienić, że to nie oryginalnie Pratchett. Nie pamiętam co prawda, kto, więc nie wiem czy sprostowanie się liczy. Gdzieś (w literaturze?) była historia pewnej wiekowej hrabiny, która wołała zaniepokojona do służby: Prędzej, prędzej, deser! Umieram!
Nie wiem czy to nie było u Savarina, ale głowy nie dam.
Pozdrawiam, Czajka bez planu.
PS. Chociaż ja też mam plan:
1. zrobić parę rządków na drutach.
2. przejść się na spacer słoneczną dolinką wzdłuż potoku
3. zjeść obiad
4. poczytać Próby Montaigne'a
5. porobić parę kolejnych rządków na drutach
6. pogapić się na Beskidy z tarasu
(Jestem na urlopie, co tam, chwalę się, świat cały niech mi zazdrości ;))
Czajka
Jej:) Potok już sam w sobie brzmi obiecująco, a jeszcze słoneczna dolinka, taras i Beskidy:)
UsuńA! I wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy!! I kolejnych słonecznych dni pełnych deserów. :))
OdpowiedzUsuńCzajka
Zacznij od deseru! Najlepszego z okazji rocznicy!
OdpowiedzUsuńDeser umila życie i słodzi
OdpowiedzUsuńSzczęśliwości i miłości!
OdpowiedzUsuńI dużo, dużo więcej niż 100 lat.
Najszczersze życzenia.
Teresa
Najserdeczniejsze życzenia z okazji rocznicy.:)
OdpowiedzUsuńPrzecież nie jest napisane, w jakiej kolejności masz to robić.:)))
Pozdrawiam:)
Póki co, posłuchałam was, zaczęłam od deseru i na razie mam z listy trzy rzeczy zrobione. Starczy na dzisiaj? Nadprogramowo posprzątałam jeden pokój:)
UsuńPewnie, że zacząć od deseru, szczególnie w takim dniu! :) Mnóstwa miłości na każdy dzień!
OdpowiedzUsuńNajlepszego i ode mnie dla Państwa Młodych.
OdpowiedzUsuńPiekne to i proste zzyc sie tak z drugim czlowiekiem. Watka
OdpowiedzUsuńKalino,pamiętam jak trafiłam do Ciebie na 20-stą rocznicę ślubu do Carskiej w Białowieży i odtąd wpadłam,uzależniłam się od Twojego pisania i przedstawiania rzeczywistości.Czytam,podglądam,inspiruję się i uczę się smakować życie ze wszystkim co niesie.Pozdrawiam Was,życzę Bożej miłości pięknej rodzinie.Przytulam.Lawenda:)
OdpowiedzUsuńOjć:) Cieszę się,Lawendo i wszystkim wam dziękuję za dobre mysli i zyczenia:)
OdpowiedzUsuń