Fiołki, jak i inne kwiatki, nie chciały mieć ust ni oczu,
rąk, które można załamać, włosów, co mogą posiwieć.
Wolały zamilczeć w trawie, z daleka na uboczu.
Wolały nie być szczęśliwe ani też nieszczęśliwe.
Fiołki nie chciały się spalić w pożarze na siódmym piętrze,
fiołki nie chciały umierać na łóżku w krzyku i strachu.
Nie chciały być wcale większe, mądrzejsze i gorętsze,
życzyły sobie spokoju w niskim, fiołkowym zapachu.
Fiołki nie chciały miłości, tęsknot i czekan na listy.
Nie chciały płaczu marzenia, kiedy je na śmierć wzywają.
Wolały codzienną pszczołę obojętności złocistej,
która im serca nie weźmie, bo go umyślnie nie mają.
// Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, "Fiołki"
Może cukier fiołkowy? Suszone fiołki zapadną się w słodycz, będzie pachniała nimi potem kawa ze śmietanką. Kubeczek od Cioci:)
Czas na fiołki powoli się kończy, nastepne będą róże. Fiołki to tajemniczy, sekretny ludek, wyrasta, gdzie go nie posiano, w cieniu pod orzechem, pod irysami, w kątkach ogrodu. Mam niektóre fiołki białe, jak alabastrowe księżniczki. Maria Pawlikowska - Jasnorzewska opisała fiołki jak nikt inny. Nienatrętne, cichutkie, zanurzone w tej codziennej obojętności, którą ja wole nazywać spokojem.
Codzienna pszczoła spokoju, poranek, południe, zmierzch i noc. Dzisiaj kończy sie kwiecień - z fiołkami.
Fiołki rosną w miejscach na uboczu. Teraz bardzo doceniam nasze miejsce na uboczu, bardziej, niż kiedykolwiek. U nas w sumie nic się nie zmieniło. Jajka przywozi pan Piotr- ale powolutku dojrzewam do własnych kur. Ten sam listonosz z listami, ludzie z rowerami uliczką Cichą wędrują na cmentarz, bo tędy bliżej. Trzeba sadzić, siać, pikować. toczy się codzienne, pszczele życie, które kocham.
Moja Babcia mawiała, że coś "trzeba zrobić".
Lubiłam to określenie - nie narzucało nikomu konkretnemu przymusu, ale wskazywało, że trzeba, że to zwyczajne, dobre, pożyteczne, zrozumiałe. Nie ma dyskusji z "trzeba".
Trzeba pikować, bo już wyrosły.
Trzeba okryć, bo zimno w nocy.
Trzeba upiec chleb, przeczytać kupioną książkę, powiesić pranie.
Trzeba - więc ten, kto może, to wykonuje.Po prostu. Wolne ręce, chwila czasu - podoba mi się przestrzeń w tym słowie, taka fiołkowa pokora. Jestem, więc dbam. O ogród, dom, obiad, świat, swoich domowników, Zwierzęta. Smutno, jak ludziom nic nie trzeba, gdy nie dbają.
Zadałam swoim uczniom wypracowanie, by napisali mi, co dla nich jest piękne i co jest brzydkie.
Odpowiedzi były wspaniałe - dojrzalsze, niż u niektórych dorosłych, których miałam okazję słuchać lub czytać. Jestem z nich dumna - wyrosną z nich dobrzy ludzie:) Mimo chwilowych problemów z ortografią:)
Ola
Moim zdaniem, piękno tkwi w prostocie. Minimalizm, skromność – to posiada w sobie najwięcej uroku. Ta delikatność sprawia, że człowiek po prostu czuje się lepiej.
Natalka
Przyroda jest piękna w praktycznie każdym przypadku, gdy jest naturalna nie zmieniona, zadbana, niebo nocą jest również cudowne i bardzo piękne. Piękne są również relacje między ludźmi między przyjaciółmi, rodziną, między człowiekiem, a zwierzęciem. Piękne jest spełnianie marzeń nie tylko swoich.
Dominika
Piękne jest niebo w nocy jest wtedy wiele gwiazd. Piękne mogą być również stare budynki. Piękne są stare meble, zawsze można je pięknie odnowić. Brzydkie może być złe traktowanie innych ludzi. Oskarżanie ludzi bez stosownie. Wszystko jest piękne w inny sposób.
Natalia
Pięknem może być kwiat, który rośnie przypadkowo przy chodniku lub na łące. Piękne są też rzeczy, różne rzeczy. Na przykład drobiazki, biżuteria, książki, gry. Czerpiesz z tego radość wiele razy oraz jesteś dumny z osób, które to stworzyły. Równie dobrze możesz być ich twórcą. We wszystkim można dostrzec piękno jak i brzydotę.
Nikola
Dla mnie piękny jest zachód słońca, ponieważ zawsze ma rozmaite kolory, krajobrazy lasów, gór, jezior, łąk a także portrety lub zdjęcia osób które pokazują swoje emocje które czują. Piękne jest też ujrzeć dzikie zwierzęta w swojej naturze, ponieważ to jest ich prawdziwe środowisko. Brzytkie jest to, że zamiast segregować śmieci, to ludzie wolą wyżucać je do lasów, rzek i innych miejsc tak aby było wygodnie.
I na koniec Mały. Ujęły mnie te niesymetryczne krajobrazy:) I delikatna nutka nieładu:)
Według mnie, ładna jest natura: lasy, łąki, pola, kwiaty. Wszystko w naturze jest piękne i starannie uporządkowane, lecz z delikatną nutką nieładu. Na przykład plastry w ulach pszczół, są ładnie zorganizowane i efektywnie wykonane. W naturze też często spotykana jest symetryczność, większość zwierząt jest symetryczna, owoce, ludzie, ale również często widać także rzeczy niesymetryczne np. większość roślin i krajobrazów. Personalnie nie podobają mi się obrazy z dawnych czasów. Prawda, niektóre są ładne i je doceniam, ale wydaje mi się że niektórzy uważają że są ładne, tylko ze względu na ich popularność w ostatnich czasach, ale to tylko moja opinia.
Bardzo krzepiące słowa uczniów. Natomiast Ty oświeciłaś mnie, że dzisiaj już ostatni dzień kwietnia... ojej... jak to zleciało...
OdpowiedzUsuńPrawda? Galopujący źrebaczek wiosennego czasu:) Ale już tygrys-maj za rogiem, agatku, nacieszymy się!
UsuńPani Kalinko dziękuję Pani za przypomnienie tego wspaniałego wiersza uwielbiam go. Myślę że każdy z nas nie jeden raz chciałby być takim fiolkiem. A za bakłażany trzymam kciuki. Pozdrawiam Katarzyna
OdpowiedzUsuńPiękne jest... mieć taką nauczycielkę. Odkrywanie, wyzwalanie wrażliwości dziecięcej to sztuka, której nie każdy podoła, a czasami tę wrażliwość nieświadomie zgasi.
OdpowiedzUsuńBiałe fiołki przez pewien czas u mnie wręcz dominowały, ale ostatnio sytuacja staje się wyrównana, i dobrze, bo fiołek, to fiołek, powinien być fiołkowy;) Te moje białe pachną bardzo słabo.
Kalino, oczyma wyobraźni już widzę u Was piękny drewniany kurnik - kolejną atrakcję w obejściu (szklarenka jest cudna!). Pozdrawiam prawie majowo:)
Też spodziewam się kurnika z drzwiami w kwiatki. Chyba nas ,Kalino, nie zawiedziesz? Pozdrowienia z zasuszonego Wilna. Przesuwajcie w naszą stronę chmury, bo niby u was ma padać.
OdpowiedzUsuń