Traktat o suszeniu cebuli.
Cebulę wybiera się przed Anną, wiadomo, bo po Annie cebula do ziemi idzie.
Cebulę wyrywa się, gdy połowa szczypioru albo leży, albo przełamała się i leżeć będzie. Jak cebula siana była, nie z dymki sadzona, może i do września siedzieć, ale ta dymkowa to do Anny i hajda na suszenie:)
Te pójdą na zjedzenie, a te suszące się w pękach na zaplatanie warkoczy. Małe i średnie cebule mamy w tym roku, może ziemia była im za bogata, a cebula wapnowaną lubi, uleżaną, taka obornikowa i pieczarkowa będzie za rok w sam raz. Zobaczymy:)
A do cebuli nasturcje i oregano. Uwielbiam. I motyle uwielbiają:)
Dzisiaj rano było tylko osiem na plusie. Od Hanki zimne będą ranki, nic dziwnego.
Młode bociany stadami już krążą, wcześnie jakoś. I pająki zjawiają się wszędzie, a gdy pająk w lipcu przychodzi, to za sobą deszcz przywodzi. Lubię ludowe przysłowia, są dobrodusznie niezmienne, choć świat się zmienia. Od razu przypomina mi się pani Jadzia, prowadząca almanach i zapisująca w nim pracowicie codzienną pogodę, temperaturę, kwadry księżyca i obserwacje . W zeszłym roku powiedziała mamie, że się poddaje - nic się nie sprawdza, a pogoda najmniej. No, może poza niezmiennym - że po pełni się pogoda odmienia. Kolejna pełnia dopiero w sierpniu, więc przed nami jeszcze z dziesięć dni stałości:) Piękne, bogate, pełne wszystkiego lato jest w tym roku swoją drogą:) Jak pisał Tomasz Różycki - "lato jest tak wielkie tego roku, że pomieszkuję w nim kątem."
Ale - nawet ten kąt, w którym pomieszkujemy, jest jak cały świat.
I tym optymistycznym akcentem znikam buszować do poniedziałku w swoim letnim kącie świata.
U mnie cebula jeszcze rośnie, ale powoli się wykłada. Zgodnie z naszym przysłowiem "na Wawrzyńca cebula do wieńca"
OdpowiedzUsuńWspaniałe!!! Skopiowałam sobie twój post ku pamięci. Dzięki za info o cebuli :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi wyrywać cebulę, bo tak pięknie kwitnie 😉
OdpowiedzUsuń