07 czerwca 2014

Róże, piwonie, dzwonki. I zagadka.

Nad czym skupiają się dzwonki skupione? Czy nad wpływem księżyca na białość piwonii, a może nad tym, czy róża Pirouette robi piruety? A może nad tym, że czerwiec sypie już srebrem i szmaragdami w sny, na moich kokoryczkach dziwne, białe gąsienice urządziły coś w rodzaju lądowania w Normandii (ewentualnie konkurują z plagą szarańczy o efektywność pożarcia dowolnego liścia w mniej niż minutę.)


Dzwonki lubię ogromnie, wszystkie, te malutkie, leśne i te duże, campanule, i te Poszarskiego, i te skupione, które udają purpuratów ogródka, rozdając łaski i błogosławieństwa plebsowi rumianków i malw. Chciałabym zrobić sobie taką dzwonkowo- naparstnicowo- ostróżkową rabatę, to mój plan na rok następny, póki co, cieszę się tym, co jest.
A jest czas piwonii.




Różowe, jak buduar Marii Antoniny, karminowe i kraśne, i te najpiękniejsze, białe z ciemnoczerwonym sercem w środku, jakby anioł pocałował ją w sam środek i złamawszy piwoniowe serce, odleciał na zawsze. 


Właśnie teraz są najpiękniejsze, siadam przed nimi, urządzając sobie do zatracenia piwoniowe hanami, szukając tego jednego, jedynego ujęcia, które pokaże to całe piękno, bolesne, aż w dołku ściska. I nie znajduję. Piwonia jest jak tao, bo tao, które można opisać nie jest prawdziwym tao, a piwonia, którą można sfotografować, istnieje chyba tylko u Megi i Maszki, tylko one potrafią zamknąć w doskonałym kadrze to, co mi umyka. Poddaję się więc i idę do róż, które istnieją tylko z imienia, bo stat rosa pristina nomine...




Zaczyna się różane kwitnienie przy naszej zielonej bramce, z jednej strony moja Pirouette, różana, słodka i łagodna,  z drugiej karminowy, żywiołowy, witalny towarzysz nieznanej proweniencji, opisany tylko jako "Róża pnąca czerwona". Mam jeszcze pasiastego Albrechta Durera, tak twierdził sprzedawca, ale wydaje mi się to ciut podejrzane, bo szukałam tej nazwy w katalogu róż i żaden Durer nie miał pasków. Ale niech tam. Cudny jest, Durer czy nie Durer.

A na koniec zagadka; CO TO JEST? Mam tego dużo w  ogrodzie, Jagoda widziała na własne oczy, jest fioletowe, trochę ostowate ale bez kolców, krzewi się jak szalone, liście ma ozdobne, kwitnie właśnie teraz. Dostałam od kochanej Babci, która już odeszła, a kiedy mi rzeczone roślinki oddawała, powiedziała tylko, że to :"takie jakby chabry". Ktokolwiek wie?



22 komentarze:

  1. Wreszcie i u mnie pojawiły się pierwsze kwiaty piwonii, nie wszystkie zakwitną. Też robiłam im dzisiaj sesję fotograficzną :) A ten chaber to chyba chaber białawy Centaurea dealbata.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! W końcu będę wiedzieć. Chaber jednak, centaurea brzmi pięknie, pewnie centaury plotły sobie wianki i wkładały we włosy. Dziękuję, Talibro! Uradowałaś kalinową duszę, pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Białeeeeee!!!! Z sercem! Kocham je po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, Miko, ja też, jestem wielbicielką i kocham każdy płatek.

      Usuń
  3. Kalino , niestety nie mam peonii tzn. mam ale mi nie kwitną. Podejrzewam ,że są zbyt głęboko posadzone tzn. posadzone były dobrze ale potem nawaliłam kompostu ,żeby im zrobić jeszcze lepiej i udusiłam im pąki kwiatowe. Talibra ma rację, to chaber białawy choć nie biały. A u mnie zakwitły pierwsze jednoroczne. Dzwonki uwielbiam ale mam konkurencję w postaci ślimaków które potrafią wyjeść dzwonka od czubka głowy do stóp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Maszku, moje tez niektóre nie kwitną, ale myślę, że jeszcze przyzwyczajają się mi do ogrodu, bo przesadzone z cudzego parę lat tak mają, może się doczekam w końcu, a mam tak na oko z 20 krzaków piwonii, skromnie licząc... obdarowała mnie wspomniana już kochana Babcia, której robiono kanalizację przed domem i musiała zlikwidowac ogródek. Czekam niecierpliwie, aż wszystkie zakwitną:)
      Ślimaki, mówisz? Moje ślimaki żra mi winogrona, dzwonków nie chcą, widac to inny wariant smakosza...:)

      Usuń
  4. Ja z braku ogrodu mam kolekcje dzwonków ,ale takich z duszą ,no i moje dzyndzolą ;)
    Mnie piwonie kojarzą sie z Bozym Ciałem ,jak bylam małą dziewczynka sypałam kwiatki w procesji i były to przewaznie płatki piwoni :))
    Wiesz nieraz zazdroszczę ludziom którzy potrafią znaleść takie piękne słowa na opisanie świata :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario, musi to być cudna kolekcja:) A wiesz, u mojej Babci na Boże Ciało wysypywało się tatarak, kawałki tataraku, ciekawe czemu? Nigdy się nie zastanawiałam, ale z kolei pamiętam ten słodki, rzeczny zapach tataraku...
      Ciepło pozdrawiamy! Na Zarzecze troszkę trzeba czekać, bo właśnie zaczynam od poniedziałku wpisywanie danych na świadectwa do giloszy...

      Usuń
  5. Rozumiem Twój zachwyt nad peoniami. W naszym ogrodzie zakwitł jeden kwiat po 4 latach i kontemplowałam go w każdej wolnej chwili, mam cichą nadzieję, że teraz z każdym rokiem zakwitnie ich więcej. Trafiłam tu via blog Maszki [pozdrawiam :) ] i zatrzymam się na dłużej - zauroczyły mnie słowa, muzyka i zdjęcia... Cudowne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamio, też uwielbiam maszkowy blog i jej przecudne zdjęcia, ogromnie mi miło, że wpadłaś, i że zostaniesz - kolejna wspaniała osoba:) Takie wykontemplowany po 4 latach kwiat, to prawie jak cud, ile w nim nadziei, marzeń, oczekiwania. Wierzę, ze rośliny odwzajemniają nasze czucia i uczucia, nasze dobre myśli i energię. Pozdrawiam cię serdecznie!

      Usuń
  6. Piwonie i wyglądają i pachną obezwładniająco...Ty masz swoje chabry od Babci, jak mam piwonie po Dziadku. To tak jakby cząstka Jego duszy unosiła się wraz z ich zapachem nad moim ogrodem...pozdrawiam niedzielnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, cząstka duszy, dobrej, serdecznej duszy, Magdalenko.

      Usuń
  7. Och, tatarak, uwielbiam zapach. Zbieralysmy z babcia do plukanek do wlosow. Tatarak, pokrzywe, skrzypy i kore debu. Zbieralysmy tez mase innych rzeczy. Babcia szyla szmaciane torebki i kolekcjonowala ziola, ktorymi nas wszystkich leczyla. A jej corka a moja mama uwazala, ze to przestarzale metody!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje babcie nie interesowały się ziołami, mama też, więc jestem odzyskanym trzecim pokoleniem, które zakochało się w naturze. Widać tak czasem bywa, że coś wraca po latach:)

      Usuń
  8. Też mam te chabry u siebie. A piwonie nie kwitną niestety. Większość czeka na tegoroczne przesadzenie by z głębin wyjść. A zeszłoroczna przesadzana mam nadzieję w przyszłym roku już da radę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo mam z moją różową piwonią, też chyba za głęboko siedzi. Przesadzę ją w sierpniu z nadzieją, że coś pomoże:))

      Usuń
    2. Piwonie rzeczywiście są wyjątkowo pięknymi kwiatami, też bardzo je lubię. I teraz, gdy mam działeczkę będą się i u mnie pyszniły. Mam już kilka maleńkich rozsadek od znajpmych i z pewnością dokupię więcej. ;)
      A kwiatuszek wygląda na "chaberkowatego", choć nie znam się. ;)
      Pa, Ewa

      Usuń
    3. Ankho, a na jakiej głębokości sadzisz piwonie?

      Usuń
    4. Wg wytycznych Ystin z Ystinowo, którą prosiłam o poradę, usadowiłam karpę 4-5 cm pod powierzchnią (ale z linijką nie działałam). Liście wyszły elegancko. Niezbyt mocne jak na moje oko, ale dużo gęściej niż na poprzednim stanowisku. W tym roku będę przesadzała kolejne 3 i zobaczymy jak z nimi pójdzie.

      Usuń
  9. U mnie czas piwowoni przeminął niestety. Przekwitły również ukochane irysy. Uwieczniłam je na zdjęciach będę mogła ich widokiem się cieszyć, choć w ten sposób do przyszłego roku. Ale to zimą, bo teraz kolejne piękności mają swój czas. A wszystkie moje ulubione i dostojne róże i pachnąca lawenda i wysokie ostróżki i... :)
    A gąsienice podobne do tych jakie opisujesz, u mnie przypuściły atak na tojeść i objadły ją doszczętnie.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, malowana marzeniami, widziałam twoje białe malowane panele, pozdrawiam i podziwiam! Łubin, rabarbarowe ciasto... domowe cudowności.
      Ivonno, też zajrzałam, Bolek i Lolek od razu - kolejna niesamowita kobieta z talentem do ręcznych cudów. Nie mam tego, pozytywnie zazdroszczę wszystkim, co potrafią uszyć, wyhaftować, wydziergać, moge oglądac wasze dzieła nieustannie:)

      Usuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)