28 kwietnia 2015

Jadłam wiosnę, piłam wiosnę. I szklarnia, odsłona pierwsza.

Ogród warzywny założony, wszystko posiane, okryte agrowłókniną, może teraz padać. Szklarnia stoi, wschodzi w niej rzodkiewka i sałata, pomidory nadal udają przyczajone tygrysy i ukryte smoki na parapetach. Co tam majówki z modnymi gadżetami, mamy zsiadłe mleko, ziemniaczki z koperkiem, przyjemnie ściągnąć gumowce i na boso pochodzić po trawie, albo wyciągnąć się w słońcu.

Szklarnia wiejsko - polsko - angielska w fazie prawie ukończonej wygląda tak:





Zostały obróbki blachowe, wstawienie szyby w drzwi, drobne wykończenia. Fundament z bloczków betonowych, na to ceglany murek, konstrukcja świerkowa by Miły, zamiast szkła ekonomiczniejszy choć mniej wiktoriański plastik. Posiałam wokoło aksamitki i posadziłam róże, zasiałam trawę. Teraz czekamy na deszcz:)
Więcej zdjęć szklarni wrzucę, jak zgram, promienieję szczęściem, bo w końcu mam miejsce na pomidory i oberżynę, i paprykę i bazylie, posiałam nawet arbuza w przypływie zuchwalstwa. Rozmiar szklarenki 5x3.
Ganek będzie miał po bokach po trzy półki, razem sześć, na ustrojstwo ogrodnicze, doniczki z rozsadą itp.

Duży studiuje aktualnie Kartezjusza i fraktale, Mały nadal astronomię z porywami na jaskinie, Średni czeka na weekend majowy z utęsknieniem. Rabarbar rośnie, ziele dla królików za darmo i w oszałamiającej ilości, rozkwitł migdałek i prawie wszystkie tulipany.  Najchętniej siedziałabym na dworze cały czas, tak więc wybaczcie znikomą obecność na blogu.
Wczoraj po znojnym dniu ległam na leżakowym fotelu, wyciągniętym na trawnik, od kwitnących drzew szła fala takiego zapachu, że czułam się jak w Narnii, otoczona przez driady. Piłam wiosnę i jadłam wiosnę, nurzałam się w wiośnie i cokolwiek jeszcze przede mną, to ta chwila pozwoliła mi naładować się energią zieleni na dobre. Pozdrawiam wszystkich zielono, słonecznie i wiosennie.


Zapraszam też do pochwały ogrodnika, nie chciałam dublować postów, więc coś do czytania jest TU.

22 komentarze:

  1. Jaba-daba-duuuu! :)) Muszę pokazać mojemy... nie, zaraz mu linka prześlę! I Ładny, szeroko uśmiechnięty emotikon, by mi taką wybudował! Na pewno się ucieszy! A wraca już w piątek, więc go już wcześniej przygotuję. ;))
    Kalinko, ona jest śliczna. Wiadomo, że teraz jeszcze świeżynka, ale jak zaraz buchną w środku te tygrysy i smoki, i arbuzy(!)... oj, to będzie!!! A "przed" już widzę kikuty (czyżby róże?) i pewnie nowe nasadzenia kwiatowe będą zdobić ją od zewnątrz niedługo, ach będzie cud, miód i malina! :))
    Buziaki zachwycone
    A Kartezjusz łatwo wchodzi, bo on taki uporządkowany był, że aż nudny. ;) I niech teraz jeszcze chwilę "cogito", i nie "dubito", że będzie dobrze. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dwa tygodnie pracy kosztowała, ale takiej od zera do bohatera. Zaczęło się od ponad dwudziestoletnich dech, które się cięło na dylki, heblowało, docinało, skręcało, od kopania rowów na bloczki fundamentowe(chłopaki kopały pod poziomicę), od murowania... skręcona została w warsztacie, a potem rozłożona i w jeden dzien przewieziona na miejsce. Znowu skręcona, potem plastikowe arkusze, docinane, w końcu obróbki... nawieziona ziemia z kompostu, zrobione grządki w środku, posiane i ta dam:D
      Przed są dwie pnące róże żółte, aksamitki, biała magnolia, duza róża krzaczasta, a jeszcze podosiewam taki letni, wiejski misz masz z nagietków, ostróżek, kosmosów i czego tam jeszcze. Docelowo jeszcze ścieżeczkę sobie wybrukuję.
      Koszt takiej szklarenki nie przeraża tak bardzo, jak te kilkutysięczne wiktoriańskie cuda, zwłaszcza, że męż stolarz robił sam plus nasza synowska siła robocza;) No i ja też pomagałam:)

      Usuń
    2. Nie no, piękna bez dwóch zdań. Mój nie stolarz, ale myślę, że by sobie poradził. Tylko skąd wziąźć te dwa tygodnie. ;))
      Kalinko, gotowe, drewniane ala domki, nawet te najbardziej proste mają takie ceny, że w kilku tysiącach się nie zamknie!
      Pięknie będzie latem, oj, pięknie!

      Usuń
    3. Ja stanowczo prostestuję! Zaglądam tu dziś tak jedną nogą juz w drzwiach i co widzę?! Nowe zdjęcia szklarenki, z boczku, ze środkai nowe kwiatki doszły! Ja protestuję przeciwko dodawaniu zdjęć po opublikowaniu posta! Stanowczo i zdecydowanie! No wiesz, takie ujęcia bym przegapiła!!!
      ;)

      Usuń
    4. Nie chcialam dublować tematu:) Ale kwitnący migdałek wstawię osobno, obiecuje, bo to największy cud podwórka w tej chwili:)

      Usuń
  2. Twoje zadowolenie i zachwyt w pełni uzasadnione ,piękna szklarenka ,niech Ci się w niej wszystko darzy :))
    I nie tylko w niej oczywiście :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Mario:) Już się obawiam, że za mała ;D

      Usuń
  3. CUUUUDO !!! A jak obrośnie i zarośnie to dopiero będzie widok. Zdolniacha ten Twój Miły ! Ja też chcę taką ! Mój tunelik niestety nie jest taki piękny, ale liczę, że pomidorki i papryczka będą się w nim miały dobrze. Sałatka i rzodkiewka już rosną w siłę :)
    Życzę Wam klęski urodzaju :) no bo jak te tygrysy i smoki pokażą swoją moc to ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też wczoraj chłonęłam wszystkimi zmysłami wiosnę.Nazbierałam kwiatków mlecza aż na dwie porcje syropku , wstępnie przygotowałam, dzisiaj skończę. Nawąchałam się czeremchy , której zapach na dworze uwielbiam, coś tam dosadziłam, coś poplewiłam i czekałam na zapowiadany, upragniony deszcz. Po południu zagrzmiało ,przeszedł krótki ale rzęsisty deszcz i wtedy dopiero buchnęło wszystko zapachem .Do wieczora siedziałam z książką na ławce przy okazji pilnując szalejącą dwójkę wnuków. Acha, przyleciały pierwsze jaskółki, Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała ta szklarnia. Ja mogę sobie tylko o szklarni pomarzyć. Nie mam gdzie postawić. Z pienędzmi tez krucho. Mlecza u mnie w tym roku mało i soku ani miodu chyba nie będzie w tym roku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał !!! zazdrościmy, zazdrościmy ! :) boska szklarnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudo;))) A u mnie ani warzywniaka, ani tym bardziej szklarni, za to wiosny wszędzie pełno;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniała ta szklarenka :) Pałac dla roślin i ogrodniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytam wasze komentarze Miłemu, bo to jego praca i poświęcenie nie tylko czasu. Dziękuję serdecznie, ogromnie miło, że się podoba, tym bardziej, ze to pierwszy taki projekt w naszym ogrodniczym życiu:) Mam nadzieję, że w miare postępu wiosny, lata i jesieni szklarenka wpisze się w nasz krajobraz, zadomowi i będzie jeszcze przytulniej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. O rany ależ szklarenka.... to nawet nie szklarenka, to prawdziwe szklarnisko , świetna jest .
    Moja pewnie o połowę mniejsza, ale też bardzo cieszy i już od marca wcinamy z niej sałatkę, która cudnie przezimowała :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kalinko, takie cudnej szklarni to ja w życiu nie widziałam. Popełniliście arcydzieło małej architektury ogrodowej. Proszę o przekazanie Miłemu wyrazów uznania.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dołączam do głosów zachwytu nad szklarnią.:) Ale znajdziesz gdzieś obok miejsce na maciejkę?:) Jakoś mi tak do niej pasuje.
    Wystarczyło trochę ciepła i wszystko nabrało tempa, dosłownie nastąpił wybuch wiosny.:)))
    Jaskółki już się kręcą i świergolą. Bociany na gniazdach. Grzywacz uparcie buduje gniazdo na świerku - cały dzień gałązki znosił. Reszta kolorowego drobiazgu lata jak szalona. Istne ptasie radio. :)
    Piękny płotek przy ogródku.:)
    Niby mniszki to chwasty, ale te małe słoneczka są takie ciepłe, swojskie i milutkie. Bardzo je lubię.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Szklarnia jest wzorcowa!!! Wzorzec domowej szklarni z Sevres! Ogromne gratulacje przede wszystkim dla Miłego no i dla was wszystkich za współudział))) Już sobie wyobrażam co tam wyhodujesz! Przepiękna wasza wiosna, moja dopiero się rozkręca. Mniszki jeszcze przede mną, uwielbiam je też. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  14. Przed Miłym czapki z głów normalnie! Jestem zachwycona! Jak tylko zobaczyłam drugie zdjęcie, to zaraz zadzwoniłam do męża z przymilnym "Mi-siuuuuu...". Oczywiście standardowo wypalił "Nie" zanim usłyszał o co chodzi :D Ale wiem, że już główka pracuje jak to zrobić po swojemu ;) Tak więc dziękuję za natchnienie dla mojego M. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No mucha nie siada :) Szklarnia jak ta lala.
    Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja oficjalnie przyznam się, że zapałałam miłością do tegoż obiektu. Z pnącą różą i utensyliami ogrodniczymi w ganku będzie cudownie. Małżonek mój podziwiał wraz ze mną :) może go natchnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaka piękna! - prawdziwy szklany dworek :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)