Jakby ktoś myślał, że poniedziałek jest nudny... albo coś tam... to niech popatrzy. To kolory jednego tylko, dzisiejszego dnia. Od śniadania do wieczora. Sierpień jest niezwykłym kalejdoskopem czarodzieja, po prostu staję w zachwycie i brak słów.
Same cynie, jakie cuda.
Warzywniak w sierpniu jest najbardziej barwny, jak pstrokata cyrkowa trupa kuglarzy, trefnisiów, minstreli...
O lemon curdzie napiszę następnym razem, przy okazji naleśników z miodem. Teraz tylko jako kolor, dzisiaj pakowałam w słoiczki:)
Jarzębina. Tak, to już po przełomie lata.
A to śniadanko Kaliny.
I do czytania stare czasopismo, w którym mam bardzo ulubiony reportaż o Rogatej Owieczce:))
Czekam Kalino na wpis o lemon curd... przepis, jak to przechowujesz, do czego używasz... wszystko jednym słowem :)
OdpowiedzUsuńTk, napiszę, jak tylko zwalczę nowe ogórki i pomidory i złapię wolną godzinę:))
UsuńKolorowo w ogrodach. Na polach ostatnio też, bo kombajny są już teraz rozmaite: czerwone, zielone, niebieskie, żółte i pomarańczowe.:) Lato jest takie bujne, mocne, soczyste, obfite. I smaczne.:)
OdpowiedzUsuńKocham te barwy lata. Szkoda, że tak szybko przemija.... A śniadanko podobne dziś miałam:DPozdrowienia
OdpowiedzUsuńNa szczęście zaraz zaczną się nasycone burgundy i złota, pocieszymy się. Pozdrawiam też tropicieli letnich przyjemności:)
UsuńPiękne kolory ❤ Uwielbiam koniec lata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jakby dzieciak dorwał się do wszystkich barw malarza na raz;)
UsuńAch te kolory! Śniadania mamy podobne, jak widzę, prócz tego czasopisma. Ja za to przy sniadaniu zagladam do Ciebie, przegladam stare wpisy, przypominam sobie stare wiersze, które lubimy i poetów. Jeszcze lato, a mnie juz jesień za nogi łapie.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
czytasz pewnie Wróżkę ? tam był artykuł o Rogatej Owcy, ja ją też czytam....
OdpowiedzUsuńkolory - najpiękniejsze tworzy przyroda..... jej nikt nie podrobi....
a nalesniki w twoim wykonaniu chyba "zmałpuję " wygladaja smakowicie
pozdrawiam