Naleśniki makowe to moje odkrycie z okazji miodowego spasa. W wersji dla leniwych możemy po prostu kupić gotową mase makową, smarować sobie naleśnik i delektować się, smak jest nieoczywisty, ale genialny. Można też tradycyjnie, zaparzyć mak, przemielić, dodać bakalie, miód.
Osobiście podobał mi się pomysł z mirabelkowego bloga, połączenia tego z lemon curd (w mojej wersji jeszcze z bitą śmietaną. Krem cytrynowy jest bardzo intensywny, mak też, więc po wymieszaniu jednego i drugiego z bitą śmietanką mamy lżejszą wersję nadzienia). Widziałam, że niektórzy dodają jeszcze odrobinę maku do naleśnikowego ciasta, wtedy naleśniczki są nakrapiane.
Przepis na naleśniki i lemon curd, z którego korzystałam, możemy na przykład znaleźć tutaj:) Mirabelkowy blog
Dodatkowym patentem jest zrobienie mleka migdałowego. Namoczone na noc migdały obieram ze skórki po sparzeniu i miksuję z wodą i odrobiną syropu z agawy. Przecedzone, trzymam w butelce po lemoniadzie w lodówce. Dodaję do szejków, kremów, jaglanki, na zdjęciu zmiksowane z jagodami i kaszą jaglaną. Opcja dla wega, bardzo smaczna. Dzisiaj zrobię takie samo mleko, ale z wiórkami kokosowymi.
Lemon curd trzymam w lodówce do tygodnia, ale zjadamy szybciej:) Dołączam jeszcze przepis na herbatkę z czerwonej koniczyny: dwie garści koniczyny umyć, gotować około 10 minut w dwóch szklankach wody. Przecedzić, schłodzić, pić z lodem albo odrobiną miodu, syropu z agawy. Na bolące brzuszki i kobiece sprawy. I dla zdrowia, zawiera fitoestrogeny:)
Kalino, a jakie były Twoje proporcje do lemon curd? wyszedł Ci dość spory słoiczek... :)
OdpowiedzUsuńDwa jajka, sok z dwóch cytryn zmiksowane, do tego tak z 3/4 szklanki cukru plus skórka z cytryn. Wyszło tyle, ile na zdjęciu:)
UsuńMniam co za smakołyki tu widzę.
OdpowiedzUsuńO tak...nie mogę się oderwać, przyznaję. Łasuchuję.
UsuńOd wczoraj leje. Sikorki na balkonie "rozpirzają" słonecznik ( całoroczna stołówka),
OdpowiedzUsuńkosy wyciągają z trawnika dłuuuugaśne dżdżownice. Taka pogoda nastraja jesiennie.
Przypomniałam sobie właśnie, że niedługo trzeba będzie robić dżem z żywopłotu.
Pozdrawiam, Teresa.
Oj dziękuje Ci pięknie, wiem, ze jest gotowa masa makowa, ale ja wiesz lubię po swojemu i bez zbędnych eEeEee... tego dodatków ;) tylko muszę inny naleśnik zrobić bo my bezglutenowi jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńpomysł z moim ukochanym lemoncurdem jest trafiony w 10 :)
buziaki!
dziękuję!
OdpowiedzUsuń