Uwielbiam, jak słońce grzeje stopy, którymi macha się z mostu. Uwielbiam smak własnych, jeszcze kwaskowych papierówek. Dzisiaj dużo zdjęć, a i tak to ledwie czubek letniej góry inwentaryzowanego i zapisywanego świata. Lato w Kalinowie, dla was.
Jabłka. Zimowa jabłonka złamała się, biedna, pod ciężarem, ratowaliśmy, podwiązywali, podpierali. Jabłek urodzaj niesamowity. Papierówki codziennie, na marmoladę do naleśników, na kompot, do chrupania.
Robiliśmy pesto z jarmużu, fasolka już najlepsza, młode marchewki tak samo, nakopałam swoich ziemniaczków z mojego miniogródka. Najsmaczniejsze do zsiadłego mleka. Duży zrobił wspaniały sos czosnkowy. Upiekłam chleb. Bajka lipcowa - Alu, dziękuję za tomik! I za tę już sierpniową baśń. Niedługo nastanie i ten czas.
W ogrodzie bujność. Na łąkach po deszczu zieleń, kwietne karuzele, świerszcze.
Przetwory, nadal. Parada słoików:) A potem wyprawa na kładkę.
Grążele przypominają mi Elę Michalską, wspaniałą poetkę ze Złotorii, bohaterkę filmu Andrzeja Miłosza. Jej tomik "Naszyjnik z grążeli" jest na wskroś niezwykły. Jeden wiersz Eli szczególnie za mną chodzi od lat - Łza.
Czym dla jabłka pestka tym łza dla oka Ewy
Niech Adam zna tylko
miły rozpad miąższu pod zębami
po cóż miałby dumać nad resztą?
A nad rzeką naszą jest tak.
Chodziłam nad taką rzekę w dzieciństwie u dziadków :)
OdpowiedzUsuńMały zasługuje na codzienny spocer podwieczorny nad piękną, dziką rzekę, no i Tobie też przyda się wytchnienie od harówki codziennej, mimo że ją lubisz. Taka rzeka to cud prawdziwy zaiste.
OdpowiedzUsuńPiękna rzeka, cudnie u Was i bardzo apetycznie.:) Pozdrawiam serdecznie!:)
OdpowiedzUsuńNo to kiedy będzie obraz z motywem kalinowym? Czy już płótno na sztaludze przygotowane? Czy farby dobrane? Koniecznie należy zrobić przerwę w słoikach i zabrać się za strawę duchową, skoro Bóg obdarzył talentem
OdpowiedzUsuńJak będę mieć natchnienie, póki co, na malowanie nie mam. Ale mam na śliczne słoiczki:))
Usuń