21 lipca 2018

Czas borówek

Wybraliśmy się na borówkową farmę w okolicach Tyniewicz i wróciliśmy z dziesięcioma kilogramami  cudownych owocków. U nas kosztują dwanaście za kilogram - piękne, dojrzałe, słodziutkie. Borówki najlepsze są do zajadania na surowo, ale trochę dobra przyda się zachomikować  i na zimę i na słotne, jesienne dni. No więc zrobiłam i dżem, i zasypałam na surowo z cukrem w słoiki tylko do zagotowania, i sok - mały uwielbia borówkowy sok z dodatkiem cytryny. Lubię kolor borówek i lubię na nich te ulotną mgiełkę, podobną mają śliwki, czasem winogrona, a ja kocham, jak pisze o niej - i innych rzeczach ulotnych jak obraz z pamięci Proust:

(...) Czasami widzimy go w chwili zapadania w sen, próbujemy go pochwycić i określić. Potem budzimy się, a jego już nie ma... Jest czymś nieokreślonym i ciągle nas nawiedzającym jak pamięć. Czymś atmosferycznym (...) barwą w powietrzu niczym meszek na winogronie... Nie ma go w słowach, jest niewypowiedziany, jest pośród słów, jak poranna mgła w Chantilly.






Lubię też przesiane światło popołudnia w kuchni, poczucie, że jutro mogę wstać o dziewiątej, a wieczorem chodzić długo po ugorach wokół domu i patrzeć na znajomy księżyc. Świerszczy jest pełno, od ziemi idzie chłód, falami, tak jak zapachy - mydlnicy, spadłych z dzikich mirabelek śliwek, leżakujących w trawie, papierówek. I przypomina mi się wtedy Miłosz (skażenie polonistyczne).

Tu trawa bujna do kolan się kłoni 
A kiedy jabłko w trawę się potoczy 
To musisz całą twarz przyłożyć do niej 
Kiedy za jabłkiem gonią twoje oczy. 

No i... Pierwsze "bawole serce" już zjedzone! Pół kilo pomidorka. 







4 komentarze:

  1. Smacznie u Was.:) Pomidorka zazdroszczę (oczywiście tylko w pozytywnym znaczeniu). Pozdrawia serdecznie i życzę udanego weekendu!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten wiersz znam jako piękną piosenkę w wykonaniu Marii Krupowies. Nawet nie wiedziałam, że to Miłosz jest autorem. No cóż.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ile dobra u Ciebie :) Ja na swoje jeszcze czekam, ale krzaki są pełne i mam nadzieję, że uda mi się nimi zachwycić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zachwycona blogiem, też hoduję pomidory (i nie tylko) i zachwycam się światem, pozdrawiam polonistka hel

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)