Bezy migdałowe robi się tak.
4 białka ubijamy na pianę, dodajemy 20 dkg cukru pudru i dalej ubijamy. Plus odrobina soku z cytryny, a potem już mieszając delikatnie łyżką, dodajemy 60g mąki migdałowej i jakąś łyżkę pszennej. Pieczemy w 120 stopniach około 45 minut. Dodałam jeszcze kroplę spożywczego, różowego barwnika. Przekładałam ubitą z cukrem 30% śmietanką, dołożyłam trochę wiśni. Posypałam karmelem.
Powstało przyjemne pysznidełko w sam raz na niedzielne, marcowe popołudnie, kiedy za oknem zimno i tęsknota za wiosną aż rwie:)
Kontynuując porządki wiosenne, tym razem w papierach, znalazłam notatki z wykładów z seminarium - z psychologii uczuć. A dokładniej Jan Władysław Dawid, "Inteligencja, wola, zdolność do pracy", 1927 rok. Dzieło to, dedykowane żonie, Jadwidze ze Szczawińskich, jest zbiorem wykładów, które pod nazwą "Psychologii stosowanej" profesor Dawid prowadził na Kursach Naukowych w Warszawie w latach 1908 - 1909. I co tam odkryłam?
Człowieka wylenionego. Już śpieszę z wyjaśnieniem, bo rzecz jest smakowita. Pomijając rozdziały o inteligencji, rodzajach głupoty ( genialna jest fuga narrativa, czyli niepohamowany pęd do opowiadania), pomijając metody badania inteligencji i intuicję w mistyce, docieramy do rozdziału "Zasób energii psychicznej". Skąd się bierze nasza ludzka energia, by mieć siłę wstać rano, pracować, sadzić pomidory, piec ciasto, czytać, czekać na wiosnę i na przykład, jak ja być matką trzech synów? Otóż, jest jedenaście czynników, które naszą psychiczną energię utrzymują w dobrej kondycji. Profesor wymienia starannie i po kolei:
- odżywianie.
No, to rzecz jasna. Dobre odżywianie to podstawa. Każdy się zgodzi.
- równowaga między zmęczeniem i odpoczynkiem
Też się zgadzam! I odpoczynek jest potrzebny, ale i zmęczenie bywa miłe, dobre i pożyteczne. Czytam dalej.
- indywidualne predyspozycje z rodzaju wiek/płeć/geny/organizm. Człowiek ma przyrodzoną energię, zasób siły organicznej, którą rozporządza i co pomaga mu "umieć, chcieć i móc". Każdy ma tego rozmaitą ilość i o swój zasób dbamy.
- pory roku i pogoda
Oczywiście, wpływ jest bezdyskusyjny. Osobiście lubię deszcz, a ktoś inny nie wstanie prawą nogą bez słoneczka. Czytam dalej!
- zmiany rodzaju pracy
Monotonia więzi naszą energię i usypia. Potrzebujemy zmian. Też się zgadzam, po wielu godzinach pracy umysłowej z przyjemnością robię porządki lub kopię w ogrodzie.
- rozrywka i przerwy "odpoczynkowe" w ciągu dnia
Tak jest. Czytam dalej.
- sen
- natchnienie
Tu można się zastanowić, co się pod natchnieniem rozumie, ale przyjąwszy, że inspirację - tak. Człowiek zainspirowany działa z większą energią.
- milczenie
To jest piękne. Potrzebujemy milczenia, ciszy, spokoju.
- pobudzenie
Też słusznie. Dla równowagi.
I na koniec - człowiek wyleniony.
- potrzebujemy bezczynności, okresów lenistwa, nic nie robienia, "resetowania", mówiąc dzisiejszym językiem. Człowiek wyleniony - zregenerowany, zajęty tym, na co ma ochotę, bez przymusu, w czasie wolnym i bez presji zyskuje odnowienie zasobu swojej energii, twórcze myślenie, żywe reakcje, jasny umysł. Pamiętajcie, by nie zapomnieć o wylenieniu się w stosownej ilości, przestrzega zacny profesor Jan Władysław.
Genialny przepis na życie. Życiowy taki, a wcale nieoczywisty... :)
OdpowiedzUsuńA ja się wczoraj tak pięknie wyleniłam ogarniając swój kącik siewów w salonie. Dzisiaj wylenię się siejąc sałatę na rozsadę :)
OdpowiedzUsuń