Są słowa, które szepczą i są słowa, które krzyczą. Słowa Średniego szepczą, opowiadają, czasem filozofują, czasem mrugają do mnie porozumiewawczo, ale zawsze tęsknią za pięknem. Teraz budzą się, prostują skrzydełka jak świeżo wykluty z kokona motyl. Bo Średni pisze bloga i wiersze, a ja jestem zakochana w tych literackich próbach. Bierz wszystkie słowa świata, Średniaku, przebieraj w nich jak w muszlach na plaży, jak w jesiennych liściach, szukaj swoich ulubionych, ucz się słuchać słów, nie tylko je mówić - i pisz, kochany. W świecie krzyczących słów i ludzi trzeba nam Szeptaczy tak bardzo...
O tak! Szeptu trzeba nam, a Średni tak pięknie te płatki sypie. Lubię płatki wiśni. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJaka Matka taki Syn!
OdpowiedzUsuńOgromna wrażliwość u twojego Średniego. Misternie te słowa układa, po kimś przecież to ma...
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńlekkie i bardzo dojrzałe...jestem pod wrażeniem :)
niewiarygodne! naprawdę piękne! aż trudno uwierzyć ,że ktoś tak młody tak zręcznie posługuje się słowem!!
OdpowiedzUsuńKalina, gratuluje takiego syna. Zajrzałam i naprawdę zrobiło to na mnie spore wrażenie. Trzymam kciuki za dalsze próby Szeptacza.
OdpowiedzUsuńKochana, to największa duma i szczęście dla mamy, gdy dzieci na tak mądre i wrażliwe osoby wyrastają! Ale i dom, w którym dorastają musi taki być. Gratulacje! Sama życzyłabym sobie tak spożytkowanej wiedzy przez swoje dzieci. ;))
OdpowiedzUsuńUściski, Kochana!
P.S. Jak tam wir szkolny, wciągnął już?
Oj masz Ty pociechę z tych swoich chłopaków. Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńSzept może czasami więcej niż najgłośniejszy krzyk:)
OdpowiedzUsuń