13 lutego 2015

Piosenka o starych domach


Moja mieścinka ma pięćset lat. Tyle minęło od nadania praw miejskich. ale  archeolodzy, znajdujący jakieś groty włóczni czy kurhany wyliczają jej znacznie więcej, podsuwając jadźwingowskie czyli neurowskie koneksje - nazwa naszej rzeki Narew, dawniej Narva,  miałaby zawierać w sobie rdzeń  narv, jak Narvik, Norwegia, narvis, czyli odważny i śmiały. I ponoć ruskie archiwa wspominają o Jadźwingu zwącym się Jatwiag Gunariew, który nawet pakty z Bizancjum podpisywał. Albo może  to nar pochodzi od  ugrofińskiego narva, czyli strumień, albo od narowistości, albo...
Jakby nie było, płynie sobie Narew, a nad Narwią stoi sobie miasteczko, które kocham ogromnie, w którym przyszłam na świat i w którym jest mnóstwo drewnianych, pięknych domów. Domów, które umierają, bo nie ma już nikogo, kto by o nie dbał. Co roku fotografujemy z uczniami te najbardziej ginące, żeby je opisać,  zapamiętać i zatrzymać, choć na fotografiach. Siedzi to we mnie głęboko, tak głęboko, że napisałam o starych domach wiersz. Teraz dla was więc moja piosenka o starych domach i zdjęcia  z Kalinowa.






Piosenka o starych domach


Stare domy są nutami na pięciolinii wiatru.
Liczba ich okien jest doskonała i podzielna przez wieczność.





Jeśli staniesz na ganku, możesz w każdej stłuczonej szybce
ujrzeć ognisty palec słońca.


Ich dachy opadają w dół linią doskonałości,
w pentadzie mchu, liści, ptaków, cieni i niepewnych deszczy.





Klamki są zardzewiałe, a sny nie kończą się dobrze.



 Nikt nie staje na progu, a studnia umarła.


 

Przez okna czas przesypuje popiół,
jak dziecko piasek na plaży.


 
Na pogrzeb drewnianych domów lubią chodzić pokrzywy i pliszki.






Potem na niebie zapala się jedna gwiazda więcej.




20 komentarzy:

  1. Kocham stare domy. Najchętniej adoptowałabym wszystkie. Tylko wówczas przestały by być starymi domami...nie byłoby ognistych palców słońca, ani kaskad z mchu. Nie byłoby pogrzebów i zniknęły by pokrzywy i pliszki. Sny zawsze kończyły by się dobrze, a na niebie nie byłoby nowych gwiazd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalenko, też chciałabym ratować, bo to jest piękne, nawet podupadające i murszejące, a co dopiero, gdyby zatroszczyć się, pokochać. I po prostu, patrzę z roku na rok, jak jest ich mniej Wielu domków z tych zdjęć, które wam pokazuję JUŻ nie ma.

      Usuń
  2. Moze byc pogrzeb ale najlepiej by bylo gdyby byla tez rezurekcja i ktos by te domy chocby pozyskiwal, przewozil i sklecal razem, wykorzytywal deski i bele nosne. Pelno jest tutaj takich wyprzedazy, a tam nikt nie chce takich materialow? Zal po prostu zal...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie chce, Watko. To nieuregulowane sprawy spadkobiercow, gmina nic do tego nie ma. Stoi, aż sie rozpadnie, albo zniknie, rozebrany, a na tym miejscu ktoś wybuduje nowy, np murowankę z pustaków. Ale pocieszający w pewien sposób jest trend wykupywania niektórych tych starych domków na siedliska przez mieszczuchow przyjezdnych, pokażę wam kiedyś zdjęcia z pobliskiej wsi, gdzie niemal dom w dom to dacza lub ogłoszenie Sprzedam siedlisko.

      Usuń
  3. Patrząc na Twoje zdjęcia przypomniał mi się drewniany dom mojego wujka i przepiękny, stary żuraw przy studni :) Niestety domu i żurawia dawno już nie ma, a na ich miejscu wyrosły nowe budynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas widziałam jeszcze co najmniej dwie studnie z żurawiami. Jeszcze.

      Usuń
  4. Czy te domy są niczyje? Czy tylko ci, do których należą nie maja dla nich odrobiny serca?
    Szkoda tych domów. Są piękne. Widzę się w oknie i na progu takiego domu. Wśród rudbekii i piwonii na krzywej ławeczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkali w nich staruszkowie, którzy umarli, a dzieci wyjechały do miasta albo za granicę i nie ma, albo nie chcą tu wracać, a domu starego nikt nie kupił. Niektóre domy są puste od dwudziestu lat i więcej. Kolejna zima i zawala się dach, czasem zrobi się melina, czasem rozbiorą w końcu. Wsie pustych domów. Pełno ich wokoło. Nam w szkole co rok kurczy się jedna klasa. W tym roku po praz pierwszy 5 tys gmina będzie mieć tylko po jednym oddziale klasy czwartej, piątej i szóstej. W sumie dwusetka dzieci dowożona jest z 46 wiosek. Jest nieustannie ujemny przyrost naturalny, przeczytałam dane GUS - u, o naszym powiecie; cytuję: Według prognoz jeden z największych spadków liczby ludności w woj. podlaskim odnotuje powiat hajnowski. Tam liczba mieszkańców w ciągu najbliższych 20 lat ma się zmniejszyć o ponad 1/4, z prawie 44 tys. do niespełna 31 tysięcy.

      Usuń
  5. Piękne i zarazem w tem umierającym pięknie straszne... Wiem i rozumiem, że to nieodwracalne, ale sercu żal...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wachmistrzu, nieodwracalne, bo zalezy od ogólnego trendu i zwykłej ludzkiej biedy. Tu byli głównie drobni rolnicy, już ich nie ma. Na 1,5 tys miasteczko mamy ze 3 gospodarzy z krową i dwa konie. Nie mam gdzie kupić krowiego mleka. Młodzi nie hodują, starsi umierają. Ogrody i zagony zarastają łąką, a marchew kupuje się w B.
      Te domy może, jak będą mieć szczęście, wykupią letnicy, pokryją czerwoną blacha, posadzą wokoło tuje. Jesli nie, domy umrą.

      Usuń
    2. W swim czasie dokumentowałem (na swoim starym blogu) ryneczek w Lanckoronie, która ma to szczęście, że jednak turystów tam zagląda niemało... I tam, wyraźnie widocznym czyimś staraniem, z takichże samych niemal chatynek uczyniono bodaj największą atrakcję miasteczka...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  6. Stare domy
    ich schody
    nie mają już tych sił co dawniej
    szkło w szybach
    mętnieje jak oczy starych ludzi
    ściany już coraz gorzej słyszą
    diabły palące w piecach
    umierają z nudów
    w starych domach
    często słychać kaszel
    to kaszlą dywany pełne kurzu
    stare domy nigdy
    nie ruszyły nogą za próg
    stoją tu
    do cna wymieszkałe
    i w nic już nie wierzą

    Tadeusz Śliwiak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam tego wiersza,ale jest przepiekny.

      Usuń
  7. Szkoda...jak starzy, opuszczeni ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie sie też tak kojarzą, Tupajo. I szkoda. Bo to koniec pewnej epoki.

      Usuń
  8. W Achrymowcach

    W Achrymowcach, na szczęście,chodzą jeszcze w gumowcach...
    Wieś przepełniona obfitością zieleni
    Cudownymi kolorami świata się mieni
    Drewniane domy,tak zwane siedliska
    A w nich pochylone stare Ludziska
    Święte kapliczki, wspaniałe widoki...
    Dzięki ci Panie, że istnieją jeszcze takie, tego świata
    uroki

    to mój "pean" na temat starych domów Kalino :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamo Maminka, istnieja na szczęście, te ocalałe, zasiedlone, kochane. Oby jak najwięcej takich Achrymowców.

      Usuń
  9. Moja babcia mieszkała w takim domu. Bielone wapnem ściany, słomiana strzecha miejscami już dziurawa, maleńki płotek z patyków, dwie kury wiązane na noc za nogę bawełnianym sznurkiem. Dziś i ten dom i babcia żyją juz tylko we wspomnieniach. Kolejne dwie gwiazdy ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kalino jak się z Tobą skontaktować ? Domy piękne , szkoda ich. Pozdrawiam .E .K

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)