Tu jest na przykład kawałek mapy, na którym widać te supły, precelki, warkocze i falbanki, które rzeka splata sama ze sobą.
Jakby co, to ja mieszkam przy letnim Gościńcu Bielskim:) A meandrujące warkocze rzeki wyglądają z góry tak. Zdjęcie ze strony Ciekawe Podlasie.
A nad rzeką jest tak, jak widać na dole, na kolejnych zdjęciach. Nad rzeką się mieszka, po rzece się pływa, zna się z tą panną rzeczną od dziecka. Pachną wikliny, zieleń na brzegach jest ciągle jeszcze troszkę dzika, nieuporządkowana, swoja własna, leśmianowska. Z Miłym wyprawiamy się na rzeczne wyprawy...
Albo i z większą częścią rodziny, tudzież z przyjaciółmi... A gdy słońce zachodzi i głosy cichną, to kolory nieba i wody są jak baśń.
W czerwcu jest tak. Jaskry, biedrzeńce, firletki i łubin.
A potem czerwień dzikiego szczawiu wkrada się na paletę nadrzecznego malarza.
I często deszcz czy burze krążą nad rzeką...
A potem znowu można zanurzyć się w błękit.
Jest zdobycz! Ta mina Dużego:)
A teraz kilka zdjęć zimowych, nadrzecznych.
A teraz kilka zdjęć zimowych, nadrzecznych.
I letnich, też nadrzecznych.
I mogłabym tak długo. Bo ta baśń o rzece nie ma końca.
I tak sobie odpływamy:)
I tak sobie odpływamy:)
Nic innego mi nie pozostaje jak westchnac i powiedziec...piekne okolice!!! zazdroszcze takich widokow..
OdpowiedzUsuńAleż tam u Ciebie Kalinko pięknie ! Wyprawiłabym się z Wami na taką rzeczną wyprawę i zanurzyła się w błękicie ech...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Wow, this is an absolutely fascinating landscape! And you present it wiht wonderful shots. Thank you for sharing
OdpowiedzUsuńall my best and happy Valentine's Day
Elisabeth
Kalino, jeszcze kilka takich postów a pojadę wdychać tak cudownie przez Ciebie odmalowaną atmosferę Podlasia - przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPiękną macie rzekę i niezwykle malowniczo wygląda. Ja też swoją uwielbiam i poświęciłam jej posty w każdej porze roku. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmina Dużego pokerowa;-)
OdpowiedzUsuńTeż miałam Łąkę i Rzekę, nie aż- taką, pod dużym miastem, które je wchłonęło, i skończyło się. Dużo bym dała, żeby trwało, te meandry, kaczeńce, fiołki i firletki.
Przynajmniej wiem, o czym piszesz;-) i skąd się wzięłaś, Kalino.
Chciałam o czym innym, bo oczywiście zawsze czytam, bywa, że z opóźnieniem, ale z komentowaniem gorzej... bo trudno tak zdawkowo. Chciałam w międzyczasie zapytać, skąd się wziął Elf... i co to za książkę tworzysz... ale już wiem.
Nadal pracujesz w szkole?
Ale ja znów nie o tym. Czytam cię od początku mojego pisania, od czterech lat. I ach, jak to się zmieniło:-) ale jednocześnie nie zmieniło- w twoim urodzinowym poście (spóźnione najlepsze życzenia!) tak mnie uwiodło to pragnienie, żeby było, jak jest, zamrożone w słodkim, słonecznym bursztynie bezczasu. Bo jest wystarczająco dobrze. Bo jest.
Niech ta rzeka płynie, niech powoli rzeźbi nowe koryta, łagodnie nas traktuje.
Mina Dużego głosi: no dobrze, wiem, że ryba nie jest może duża, ale bez komentarzy, dobrze?
UsuńJaka szkoda twojej Rzeki i Łąki.O nas trochę cywilizacja zapomina, więc liczę na trwanie.
Skąd się wziął Elf...hm. Jakoś sie z Dużym na szczęście odnaleźli, i jest tak, jak miało być zawsze i jakby było zawsze. A książka się tworzy powoli, prędzej będzie kolejny tomik chyba z wierszami, ale jestem optymistką jak zawsze:) Nie popycham wydarzeń, robią się same. Tak się cieszę, że zaglądasz, bo ja też wzajemnie Megi.
Chwilowo urlopuje od szkoły, ale powrócę.
Masz rację, jest wystarczająco dobrze, proszę o tę łagodność i jak Anna Szałapak śpiewała: dzięki Ci, że dajesz nam czas. Pozdrawiam, Megi
Przepięknie... Czytam często, rzadko komentuję, bo w obliczu pięknych obrazów i tych na zdjęciach i tych słowami malowanych, własnych mi brak. Słów własnych:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Każdy podczytujący jest dla mnie wyróżnieniem, że poświęcacie czas, by się akurat tu zatrzymać. Teraz świat oferuje aż nadmiar wrażeń, miejsc, bodźców, obrazów, o słowach nie wspominając. Mam nadzieję, że nasz cichy zakątek pozwala i tobie odpocząć.
UsuńW Wyszkowie nad Bugiem równie pięknie ! Pozdrawiam E.K
OdpowiedzUsuńMój Tata kochał łapać ryby nad Bugiem, wierzę:)
UsuńPatrząc na Twoje zdjęcia chciałoby się wsiąść w kajak i leniwie popłynąć, pozwalając unieść się nurtowi. Aż nie mogę doczekać się wakacji :)
OdpowiedzUsuńWietrzyku, ten post popełniłam własnie z tęsknoty za latem, patrząc na szarość za oknem.
UsuńPiękna ta Twoja rzeka. Szkoda, że nie ma na żadnym ze zdjęć zalanych łąk pełnych kaczeńców.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej kocham bieszczadzkie strumienie. Tęsknię za nimi bardzo.
Musze tej wiosny sfotografować kaczeńce i rozlewiska, koniecznie. Całe mnóstwo miejsc jeszcze czeka:) W Bieszczadach byłam dwa razy, są niezwykłe.
UsuńBieszczady są bardzo niezwykłe.Są magiczne:) Po Bieszczadach chodzę od dawna(często sama).Ostatnio przyjeżdżam tam zawsze wiosną i w październiku. Góry te w jakiś cudowny sposób dodają mi siły do życia. Sprawiają, że bolą mnie nogi a ucisza się serce i leczy dusza. Może kiedyś spotkamy się tam na szlaku :).
UsuńI ja znam te rzekę:) Jest piekna, choć bywa niebezpieczna. Ma cudne warkocze:)
OdpowiedzUsuńBoże - jak pięknie u Was.
OdpowiedzUsuńKocham moją Warszawę ale tęsknie za takimi widokami ...
Pozdrawiam Ewa
Pięknie u Was. My mamy "tylko" Wartę. Ale ona taka bardziej porządnicka jest ;) Wszyscy mi mówią, jak piękne jest Podlasie. Trzeba będzie w końcu kiedyś się wybrać :) Tylko te kilometry...
OdpowiedzUsuń