29 lipca 2014

Oliwio, czy to bardzo trudne, zachowywać taki wyraz twarzy?

Miałam wiktoriańskie fascynacje od dawna, śniły mi się te koronki, muśliny, porcelanowe filiżanki, róże, niezapominajki, kapelusze i pióra, woalki, buciki, tapety... wszystko balansujące na cienkiej granicy jeszcze piękna, choć już blisko przesady.  Anioł wiktoriański ma rysy Oliwii Stirling i nosi jej suknie.



"Oliwia zawsze będzie wyglądała pięknie i nieprzyzwoicie zdrowo, jak gdyby mówiła swą wspaniałą postacią: po co robicie tyle szumu wokół tej zwiędłej Buby, skoro macie mnie?"



"Spojrzała przez stół na Oliwię, którą zawsze, odkąd sięgnęła pamięcią, stawiano jej za wzór urody, zachowania i powodzenia. Dlaczego nie trzymasz się prosto, jak Oliwia, Bubo? Dlaczego nie mówisz tak wdzięcznie, jak Oliwia, Bubo? Dlaczego się nie starasz, Bubo? Bujne, brązowozłote włosy, wymyślnie ułożone i podtrzymywane lśniącą przepaską, wielkie, błyszczące, błękitne oczy, ocienione gęstymi, jedwabistymi rzęsami, twarz o różanej cerze i alabastrowo biała szyja. Wielkie, perłowe kolczyki w uszach i niebieskawo połyskujący brylant na smukłym palcu. Piękne ramiona prześwitujące przez zielony szyfon i koronki. Wysoka, pewna siebie. Oczywiście są i dołeczki na policzkach i w brodzie. Już jako podlotek otoczona była tłumem adoratorów i tak zostało do dziś.(...) Ona sama zaś któregoś dnia zwierzyła się Joannie, jak będzie wyglądała jej ślubna suknia: jedwab w kolorze kości słoniowej ozdobiony koronką, biały tren na podszewce z seledynowej żorżety, welon z brukselskich koronek pozostający w rodzinie od dziesięcioleci. "


Idę śladem Oliwii, myszkuję po internetowych forach, po wiktoriańskich stronach, by znaleźć te własnie kapelusze z woalką i różami, brukselskie koronki i seledynowe żorżety. 


 Welon z brukselskiej koronki na głowie Estelle Mannville, popodziwiajmy:) Niżej wycinek z gazety, więcej tu:



Oliwio, odchodząca we wspomnienia, przegrywająca batalię o szczęście i miłość ze szczerą, zuchwałą, skośnooką Joanną - na swój sposób ci współczuję. Epoka wiktoriańska kończyła się już, jesteś jej pogrobowcową córką, a jednak starasz się nadal zachować pozory, nosisz swój sztuczny uśmiech jak kapelusz, wysoko, pisząc w liście do Roberta Price'a: 

"To oburzające, że dzikie wybryki Buby skończyły się w taki sposób. Można pomyśleć, że przyzwoite zachowanie nie ma sensu..."


Tak pewnie Oliwia pisałaby swoje listy do narzeczonego...



Nadchodził czas Joanny, czas szczupłych chłopczyc w kapelusikach cloche hat, czas secesji i art deco, czas automobili, rewolucji, poezji Whitmana, czas mężczyzn w koszulach o podwiniętych rękawach.
Współczuję Oliwii, ale jestem po stronie Joanny, wychylającej się z auta, w kapelusiku nasuniętym na oko, otulonej kurtką Edwarda i pytającej z księżycową, migotliwą ironią:

- Oliwio, czy to bardzo trudne?
- Co?
- Zachowywać taki wyraz twarzy...


Ale Oliwia na swój sposób poradziła sobie. Z wdziękiem unosząc wiktoriańską suknię przestąpiła wartki strumień czasu, zostając na zawsze w koronkach, bzach, konwaliach i aromacie dusznych pokoi. Siedzą tam i grają w karty, pani Fryderykowa jak zwykle szachruje.



 Cii, zostawmy je.  Niech opadną aksamitne zasłony. Niech śpią.

Korzystałam:

http://thealbumarchives.tumblr.com/archive
http://www.1920s-fashion-and-music.com/1920s-fashion.html
http://www.pinterest.com/fiftiesgirl/victorian-ladies/
http://www.pinterest.com/katwill70/unique-victorian-images/
http://www.pinterest.com/idez94u/beautiful-victorian-ladies/




4 komentarze:

  1. Wiesz co? Parę dni temu przeglądałam, co mam na swoim kindlu. No i co? Znalazłam 'The Blue Castle'! Oczywiście już przeczytałam, zatem jestem na bieżąco z Olivią i szachrującą Panią Fryderykową. Narzeczony Olivii w oryginale nazywał się Cecil Bruce, czyli też go przekład nie oszczędził...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ryczący Abel jest Ryczącym Ablem;)
      Następnym razem napiszę o wiktoriańskich dowcipach i makabreskach i o tym co przekład zrobił z dowcipami wuja Beniamina:)

      Usuń
    2. Witaj przyjaciółko,
      widzę, że jeszcze więcej nas łączy niż myślałyśmy... :) Tym razem może nie dosłownie, ale jednak ... Wiesz moja córka jest zakręcona na maksa na styl wiktoriański. Ma sporo materiałów i wiedzy na ten temat, szyje sobie stroje, a mnie znalazła nawet w TV program kulinarny - kuchnia wiktoriańska :) Teraz jest nieuchwytna ... "bo wyjechana", ale gdy powróci ze swych podróży (by zaraz pakować się w następną ) mogę Cię z nią skontaktować - myślę, że chętnie udostępni Ci swoje zbiory, podzieli się swoją wiedzą ... podobna do mnie jest :)
      Pozdrawiam serdecznie

      Szkat

      Usuń
    3. Chętnie, każdy smakowity link i zbiory miło widziane:) Zazdroszczę umiejętności szycia, nigdy nie zdobyłam^^

      Usuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)