Eynburg ma nie tylko góry. Ma też morze, a nad morzem trzy mosty i Queensferry. Ten wielki most budowano przez siedem lat, przez 5 tysięcy robotników, ponad sześćdziesiąt osób zginęło, nim ukończono konstrukcję 125 lat temu. Dzisiaj jest to urokliwe, portowe miasteczko, smagane oczywiście wiatrem, pełne zaułków, kawiarni, latarni, wspaniałych, kolorowych drzwi i turystów.
W miasteczku pachnie morzem, wodorostami, krzyczą mewy i woda gada swoje opowieści.
Zaszywamy się przed szkockim wiatrem w jednej z kawiarni, czekając na autobus - jedzie się tu prawie 1,5 godz podmiejską 63. Tu w środku jest przytulnie, ciemnawo, pachnie kawą, biszkoptami i przez okna widać czerwony most na tle pędzących chmur.
Bardzo urokliwe i klimatyczne miasteczko. A do Edynburga pewnie w końcu się wybiorę, bo mam tam wspaniałego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuń