- Mały, chcesz robić ze mną ciastka? - wołam. Z góry dochodzi ostrożne pytanie:
- A coś się stanie, jak nie będę chciał?
- Nie, zrobię sama! - uśmiecham się z tej jego delikatności. Jak byliśmy w sklepie i proponowałam mu, że może wybrać, co chce, to tak samo ostrożnie pytał: a co mogę chcieć?
A pytanie: czy jest coś słodkiego, zna chyba każda mama, zwłaszcza w zimowo - jesienny czas, gdy serotoniny brak, kakao chłopcy piją dzbanami i w desperacji wyjadają twarde daktyle.
Ciastka na szybko robi się tak:
- trzy szklanki mąki, łyżeczka proszku do pieczenia, 3/4 szklanki cukru, dwa całe jajka, jogurtu tyle, żeby ciasto było zwięzłe i całe masło/margaryna starte na tarce na zimno. Dodatki opcjonalne, ja dałam aromat migdałowy, a ciastka smarowałam jajkiem i posypywałam cukrem różanym, cukrem z cynamonem, pestkami i rodzynkami. Te pięknie opakowane ciastka pojadą do Ciociuni, te luzem zostaną pożarte w domu.
Z innych słodkości na szybko:
- muffinki zawsze i wszędzie (mamo, mówi się ten muffinek czy ta muffinka?)
- płatkowce dla bardzo zdesperowanych, owsiane płatki z masłem, cukrem i mlekiem oraz kakao
- stary dobry blok czekoladowy z mlekiem w proszku, taki robiła moja mama w czasach bez słodyczy
- domowe krówki
- zupa Nic, żółtko w gotującym się mleku na słodko i ubita piana, takie niby chmurki w tym pływające.
- budyń
- jak już nic nie ma, kakao...
- jak nie ma kakao, to koniec świata:)
Jeśli ktoś może, niech się podzieli łatwym i szybkim przepisem na zrobienie Czegoś Słodkiego dla spragnionych serotoniny w mroczny wieczór! Ale naprawdę łatwe i szybkie, żeby moje Doktoraty mogły sobie zrobić to same:)
Witaj Kalino - pozwolisz, że poczęstuję sie ciasteczkiem do porannej kawy :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa
Proszę się częstować, Ewciu, ja też łasuchuję - kawa zbożowa z mlekiem, miodem i maczane w niej ciastko domowej roboty^^
UsuńJa mam bardzo prosty przepis na coś bardzo słodkiego a mianowicie cantuccini
OdpowiedzUsuń5 jajek
0,5 kg mąki
45 dkg cukru
15 g(małe opakowanie ) proszku do pieczenia
100 ml oliwy
25 dkg migdałów w skórkach albo innych orzechów
Migdały dobrze jest mieć wcześniej namoczone w jakimś aromatycznym alkoholu typu rum albo amaretto. Wymieszać 4 całe jajka i jedno żółtko z mąką i cukrem ,dodać resztę składników i zagnieść bardzo szybko.Ciasto jest dość lejące i trzeba go trochę podsypywać mąką robiąc wałeczki jak na kopytka. Przełożyć szybko na blaszkę , posmarować pozostałym białkiem i piec przez ok. 15 minut w rozgrzanym do 180 stopni piekarniku. Po wyjęciu z piekarnika gorące od razu pokroić po skosie. jeśli chcemy je dłużej przechowywać to można je jeszcze po pokrojeniu podsuszyć w piekarniku przez kolejne 5 minut. A u mnie zawsze w pogotowiu jest schowany słoik z nutellą na awaryjne sytuacje.A w zamierzchłych czasach kogel mogel ratował życie.
Maszko - NIE DA SIĘ u mnie schować słoika z nutellą. Znajda wszędzie, jakimś nadludzkim, telepatycznym, nutellowym węchem kierowani. Znajdą ukryty w najgłębszym miejscu batonik, znajdą na najwyższej półce bombonierkę z Dnia Nauczyciela. Wszystko znajdą. A twój przepis wspaniały, już wiem, co zrobimy na sobotę dla niespodziewanych gości!
UsuńWczoraj patrzyłam, jak Nigella gotuje: rozpuściła w rondelku 4 połamane batony Mars razem z połową kostki masła, do tego dodała 2,5 szklanki płatków kukurydzianych, wymieszała i masą napełniła papierowe foremki do muffinek, i do zastygnięcia; pewnie dobre!
UsuńWydaje się bardzo młodzieżowe, może chłopaki spróbują:)
UsuńO kurde !! No a ja kawkę już wypiłem nooooo!! Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło haha :) Jakby co to ja się na drugą kawkę wpraszam i ciacho też :)
OdpowiedzUsuńDzieńdobrybardzo :)
Dzień dobry i wzajemnie;)
UsuńA przepisik podać to nie łaska, o to prosi przecież Kalina. Ciociunia białostocka. Słuchać mi tu dojrzałych życiowo
UsuńW zamierzchłych czasach moja mama robiła coś, co z siostrą uwielbiałyśmy, choć nazywałyśmy je , nie wiedzieć czemu, "kozie g....wienka" :)
OdpowiedzUsuńW rondelku rozpuścić masło (w czaasch kryzysu to była nawet margaryna) z cukrem , dodać kakao- wyjdzie taka polewa jak do murzynka. Zdjąć z ognia, wsypać płatki owsiane, żeby masa zrobiła się b. gęsta , a płatki były porządnie sklejone. Dużą łyżką nakładać na papier do pieczenia lub talerz i czekać aż zastygną.
Wygląd nieszczególny , ale pychotki :)
U nas przyjęła się na to nazwa płatkowce, bardziej banalnie:) I masz rację, pychotki! I na wielkiego głoda na słodycze odpowiednie, bo powstaje szybko. Ubawiłam się tą waszą nazwą^^
UsuńU nas w czasach kryzysu też Mama to robiła - nazywało się to jeżyki :)
UsuńEwa
Kalino ma wspaniała artystko sztuki kulinarnej, dziękuję za ciastka, jedno opakowanie dałam Klarze acz z wielkim żalem to uczyniłam. Ciociunia
UsuńBardzo proszę:) Kiedyś zaprosimy Klarę do nas na szarlotkę, ciasteczka to na posmakowanie tylko. Niestety szybko znikają...:)
UsuńU mnie podobnie codziennie, od samego progu :)
OdpowiedzUsuńA moja odpowiedź to : jabłka, gruszki i rodzynki :)
Płatkowce, kozie g..., jeżyki, a u mnie po prostu makaroniki - jak ja lubię bogactwo polskiego języka :) A jeśli chodzi o szybki przepis, to mam coś, co szybko się robi, ale trzeba poczekać aż się zrobi ;) Twarde gruszki konferencje (moje ulubione, ale inne na pewno też można) kroję na cienki, 0,5-centymetrowa plasterki, usuwam środek z pestkami, oprószam delikatnie wanilią i rozkładam na papierze do pieczenia na ciepłym kaloryferze - po 2-3 dniach mam słodziutkie owocowe "chipsy" = pycha! Piekarnika lub suszarki do grzybów na pewno też można użyć do suszenia, ale to dodatkowe koszty i trzeba pilnować. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWciskam owoce zamiast słodkości. Młody na szczęście bardzo lubi zawsze i wszędzie. A pytanie "A co mogę?" - u mnie też jest :)
OdpowiedzUsuń