Jak to jest, że z nasionek
wyrastają cuda? Czarna ziemia, zaorana, pograbiona, zasiane zagonki....
a potem tylko słońce, deszcz, ciepełko i zaczynają się czary. Tyle lat
już sadzimy ogród i zawsze mnie to zachwyca. Magia delikatnych pączków
mirabelek w kwietniowym deszczu, przemieniających się w pszczeli raj
zapachów i bieli. Magia sałaty wiosennej, młodej marchewki, koperku jak
tysiąc i jeden radości, magia groszku, traw, letnich cynii, malw, fasoli
do nieba...
Teraz śniegi, podmalowane błotnistą halką roztopów, a już niedługo - magia.
Popatrzcie, jak dzieją się cuda. Niemal czuć, jak Bóg się nad tym czarodziejstwem zieleni uśmiecha...
Najpierw
dużo kopania, grabienia i siania. Potem ze trzy razy pielenie,
pielenie. Potem już wszystko rośnie z entuzjazmem, jak to na wsi,
kwiaty, zioła, warzywa, wszystko razem. Nawozów sztucznych nie ma, tylko
gnój co parę lat. Zagonki sadzimy razem z sąsiadami, jak widać na
zdjęciu, jedna rodzina, jeden zagon. Przeważnie i sadzenie, i zbieranie
odbywa się razem. Wymieniamy się dobrem: ja od pani Lusi jarmuż, pani
Ala ode mnie słoneczniki, ja od nich seler, oni ode mnie ogórki, co komu
trzeba^^ Z Miłym siejemy razem, a pielić pomaga kto może, np Agniesia
:) Jak miło siąść potem w trawie i chrupać świeży ogóreczek...
Miły wśród kwiatów i mama buszująca wśród marchewki.
Kalina przy zbiorach. Marchewka swoja, nawozami niesypana, może niezbyt okazała, ale za to smaczniutka :)
Uwielbiam dyniowe kwiaty :)
I młodziutkie ogórki! I porzeczki, i zapach kopru :)
Moje ulubione na obwódki ogrodu - słoneczniczki odmiany Teddy Bear, puchate i malutkie. Niewymagające absolutnie, rosną same!
Akurat dziś nasiona dostałam, żeś mi się tym wpisem wpasowała :)
OdpowiedzUsuńA jakie masz nasionka, zdradź?
OdpowiedzUsuńRany, niezły masz areał! Aż mi dusza załkała z tęsknoty do tych zieloności i złocistości.
OdpowiedzUsuńCzuję ten areał w kościach latem :)
OdpowiedzUsuńAleż zapachniało wiosną:)) Rzeczywiście, areał do obrobienia niezły i roboty huk, ale jak satysfakcja! No i pyszności do jedzenia. Zauroczył mnie ten puchaty słonecznik, rozkoszny jest! Hanu s, posiej takie u siebie!
OdpowiedzUsuńOczywiście jaka satysfakcja miało być!
UsuńZe słoneczników jestem dumna, bo zachwycone koleżanki obrabowały mnie z nich i zaniosły do pobliskiego ojca Gabriela, zielarza, na dożynkowy bukiet, nie miał sobie równych. Polecam, naprawdę są urocze, a sięgaja kolan :)
Usuńhttps://lh5.googleusercontent.com/-MTA97v34PH0/UhTdE2YFkpI/AAAAAAAAGA8/HcAqCWYDWg4/s512/indiansummer2.JPG
Usuńhttps://lh6.googleusercontent.com/-gIpKNISgy5E/UhTc0ZOgJsI/AAAAAAAAGAs/t6z_xTC61fE/s512/indiansummer1.JPG
Tu więcej słonecznikowych misiów :)
Ło matko, a kto Co to orze?
OdpowiedzUsuńSunsiad :)
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twój ogród to myślę, że nie dałabym rady go utrzymać bez chwastów. Ja mam tylko 300 m kw. i mam czasami dość pracy w nim. To już nie na moje siły by było. Podziwiam Cię :)
OdpowiedzUsuńZ chwastami to różnie, ale nie przeżywam, jakoś sie pieli, fajnie przy tym plecy opala, poza tym pomagają mi, gdy roślinki są małe. Potem sobie radzą, ogórki się zagęszczają i reszta. Latem ogród przypomina juz hipisa z rozwichrzoną czupryną, udekorowaną koprem, lebiodą i rumiankiem. Co tam. U nas się mówi - a nu jego, jakoś będzie :)
OdpowiedzUsuńAleż się przyjemnie zrobiło. Już się nie mogę doczekać wiosny. Ogród masz imponujący. U mnie też duże powierzchnie do zaopiekowania :) już nie mogę się doczekać nowego sezonu. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńMyślę, że takie zbiorowe wysyłanie sygnałów oczekiwania: wiosno, przyjdź! powinno ją trochę przyśpieszyć :) Tez pozdrawiam, Monisiu.
UsuńJakie piękne zdjęcia, a jeszcze fajniejsze to co na nich. Trochę zazdroszczę tej ciemniutkiej ziemi ;) Też nie mogę się doczekać wiosny i pierwszych siewów. Hehe, nie wytrzymałam długo i prawie wszystkie potrzebne nasionka kupiłam już w styczniu. Mam nadzieję, że uda mi się wszystkie plany ogrodowe na ten rok zrealizować :) Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńWiesz, tez mam cały koszyczek przygotowanych nasion, w tym roku skromniej, bo planujemy wakacyjny wyjazd, więc tylko skrzynki i doniczki, a zagonek będzie miał rok oddechu :) Ale znam to ściskanie w dołku, gdy chce się do ziemi^^
UsuńAleż! Super pomysł z tymi kolektywnymi grządkami ;) Wczoraj właśnie zakupiłam pierwszą porcję nasion i biedzę się z projektem warzywnika, bo chciałabym wszystko ;-) tylko kto to potem obrobi?!
OdpowiedzUsuńZdradź mi, proszę, ile metrów ma Twój zagonek?
Ściskam ;)
Słoneczniki rozkoszne, też chcę takie! (a nie mówiłam, że chciałabym wszystko?... podobnie jest ze zwierzakami ;-))
Tak z 60 metrów na dwa, sam warzywniak. W zeszłym roku były ziemniaki, ogórki, marchew, pietruszka, buraki, jarmuż, rzodkiewka, sałata, słoneczniki, nagietki i koper na trzy razy siany, żeby był świeży. Czego mi braklo, dostawałam od sąsiedzkich zagonków, a sama obdarowywałam ogórkami, bo obrodziły. Za to buraczki były marne, marniutkie :) ale przyjemnośc duża. Pomidory miałam w donicach na tarasie, w każdej inna odmiana. Uwielbiam te żółte :)
OdpowiedzUsuń60x2 ?! Spory ;) Ja planowałam 7 na 20 i wydawał mi się ogromny... zastanawiałam się, czy nie za wielki ;) Chcę posadzić to, co Ty i jeszcze cukinie, dynie, groszek cukrowy i pasternak... w skrzyniach, takich podwyższonych kwaterach. I jeszcze fasolę na podporach. I jeszcze mnóstwo rzeczy, które nie są warzywami... Jejku, już się strasznie podniecam na to sianie ;-)
OdpowiedzUsuńGroszek cukrowy świetnie rosnie, łatwiutki w uprawie, cukinia i dynia tak samo, a pasternaku nie siałam, ale na pewno spróbuję :) Fasolą ozdabiam furtkę do ogrodu, lubię, jak się wspina :) No i zioła - zioła musza być "musowo", jak się u nas mówi! Trzymam kciuki za plony!
OdpowiedzUsuńw pierwszym roku 140 mkw Inkwi wystarczy, prawda?
UsuńMagia, po prostu magia- inaczej się nie da opisać i skomentować:-)
Tylko jeszcze te zdjęcia cynii i kopru,słoneczników i kopru- jakie śliczne:-)
coś niesamowitego warzywa niesamowicie ci rosną można pozazdrościć ale mam pytanko czy używasz nawozów mineralnych czy naturalnych z góry wielkie dzięki.
OdpowiedzUsuńOgród jest nawożony obornikiem raz na kilka lat, to wszystko :) Po zimie zaorany, siejemy zazwyczaj w długi weekend majowy, 1-3 maja. :)
UsuńOh, I love the sunflower called 'Teddy Bear' too. Soon it will be spring.
OdpowiedzUsuńTak miło tu u Ciebie, że się z przyjemnością zakotwiczę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Witam kresowiankę, zakotwiczaj koniecznie!
OdpowiedzUsuń