03 lutego 2014

Słońce



W końcu plus na zewnątrz, słońce, kapiące z dachu krople, świergot wróbli,  niebo jak pocztówka z Lazurowej Krainy. Od świtu cały dom puszy się i poskrzypuje radośnie,  jak wspomniane wróble na jaśminie, upasione na naszych karmnikowych smakołykach. Stałam dobrą chwilę, po prostu patrząc na oblane światłem festony dzikiego wina, spływające po dachu z północnej strony; każda gałązka wyraźna jakby rysował ją japoński malarz po piętnastu latach medytowania, w nagłym olśnieniu. Słońce na dzikim winie, słońce na pniach brzóz i topoli, słońce na skrzącym się śniegu, na rudozłotych liściach buków, ciągle upartych i zeszłorocznych.
Plamy światła, wpadające przez okna kładą się na deskach podłogi, grzejąc je wyczuwalnie, staję tam bosymi stopami, zamykając oczy i chłonąc, chłonąc z radością...
Mały śpi z rozchylonymi ustami - od dawna wiedziałam, że dzieci żywią się światłem, dlatego tak szybko rosną. Pochrapuje cicho, gdy  niosę sobie kawę z mlekiem w parującym kubku i kawałek placka gruszkowo- jabłkowego do tego. Ze złocistą kruszonką.
Dzisiaj dzień lenistwa feriowego,  jedziemy do kina oglądać hobbity w beczkach i elfy.
Wobec takiego prezentu, jaki dał mi luty dzisiaj, ze słońcem, ciepłem i porankiem, mogę tylko posłuchać Enyi do tej kawy i szarlotki i wewnętrznej pogody.


Przepis na placek gruszkowo- jabłkowy na drożdżowej pierzynce

Ciasto

10 dkg drożdży
szklanka  mleka
kostka masła
szklanka cukru
cukier wanilinowy
4 jajka
szczypta soli
ok 4,5 szklanki mąki

Kruszonka

szklanka mąki krupczatki, ok. 1/2 kostki masła, pół szklanki cukru

Robię drożdżowe, w czasie, gdy rośnie, tarkuję na tarce 4 jabłka i 4 gruszki, może być więcej, jak ktoś lubi wilgotne ciasto z dużą ilością nadzienia :) Pergamin na blachę, rozwałkujemy drożdżowy spód dość grubo, na to posypać bułką tartą, coby jabłka nie wpadały w otchłań ciasta. Wykładam potarkowane, surowe jabłka i gruszki, posypuję cukrem, na to grubo kruszonki. Do piekarnika, 180 stopni, około pół godziny się piecze, zależy od piekarnika, ma być złociste i chrupiące. Uwaga, spód się przypala, trzeba pilnować i nie przedobrzyć :) Drożdżowe od spodu łapie szybciej temperaturę niż kruszonka z wierzchu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że zostawisz ślad :)