08 lutego 2014

Duszki kuchenne, kwiatki, poprawianie humoru i czym jest czas dla dzieci.

Słońce, błękit, plus pięć, odwilż ciurka z dachu, chłopaki  wożą suche drzewo do piwnicy, bo zapas się skończył piwnicowy, a zima jeszcze nie - a ja płoszę kuchenne duszki aparatem i robię zdjęcia zieleninie i kuchni. Marny aparat i marny fotograf, ale kolory widać? Widać. I weselej na sercu.
Na obiad była grochówka z grzankami, cząbrem i laurowym listkiem. pachniało pięknie.
Na deser jest Umberto Eco, gruba księga o miejscach legendarnych i ich historii. Trzeba ją wyczytywać powoli i smakowicie, żeby się szybko nie skończyła.
Zapraszam więc do kuchni Kaliny i w okolice.  Częściowo widać mnóstwo "przydasiów", które służą tylko i wyłącznie poprawianiu mi humoru :) Ale nic tak nie poprawi nastroju jak żywe, cudowne kwiaty i zieleń.
Co może konkurować ze słońcem, niebem, odwilżą i zielenią w taką sobotę? Jestem doenergetyzowana chyba maksymalnie, ale jednak jeszcze się zmieści!
- smak sałatki owocowej w ładnej salaterce.
- sok, wyciśnięty w cudownej wyciskarce wolnoobrotowej, zawiesinowy i słodki
- wizja połowy soboty i całej niedzieli ZANIM pójdę do pracy, w dodatku wszystko już poprane i poprasowane
- w sypialni stoi na oknie porcelanowy ptaszek, a do kolekcji porcelanowych lalek przybyła mi nowa, Duży twierdzi, że przypomina  cygankę z Sherlocka Holmesa :)
A z ostatnich: ubieram Małego na dwór, przy czym jemu sie wcale nie śpieszy, ja pakuje go w narciarskie portki jak dwa spadochrony, sapiąc i kucając, a on w tym czasie bawi się wieszakiem, robi miny do lustra, udaje robota, mijają minuty, w końcu oznajmiam wzdychając:
- Mały, wiesz, ile tracimy czasu?
- Mamo, a wiesz, że czas jest niczym dla dzieci? - odpowiada mi mój filozof, po czym podskakując, rusza na podbój odwilżowego podwórza.




14 komentarzy:

  1. No naprawdę, jaka zima? Hiacynty w wazie są najśliczniejsze i masz porządek w kuchni... i skąd bierze się porcelanowe lalki?
    Mały Kartezjusz Ci rośnie. Jego filozofia jest smakowita, czytelna i trafiająca w sedno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze: Zima jest. Śnieg mi z dachu spada, prosto na krzak porzeczki pod oknem i tuję. Ha, krzak przezył, tuja się rozpłaszczyła, zupełnie jak u Agnieszki w opowiadankach o wieśmie i ogrodniku - nasze przetrwało, zamorskie padło!
      Po drugie: Nie mam porządku w kuchni, mam uporządkowany kuchenny nieład. Nie za bardzo lubię stylizowane zdjęcia, tak więc widzisz na zdjęciu to, co tam stoi faktycznie, np: płyn do mycia naczyń, ha!
      3. Porcelanowe lalki bierze się od przyjaciół. Znaczy, przyjaciele je dają w prezentach, bo wiedzą, że zbieram :)
      4. Prawie jak mądrości Kłapouchego: czym jest czas? Niczym!

      Usuń
    2. No i zobacz, jaką Kłapouchy karierę zrobił!

      Usuń
  2. PS. U nas dziś na słońcu +20 i sokawka na tarasie!

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak wiosennie u CIebie Kalinko!:):) A od dzieci to niejeden filozof mógłby się uczyć:):) Pozdrawiam ciepło!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ Uniwersytet w Białymstoku zamyka nierentowny wydział filozofii, widać, że młode pokolenie postanowiło kształcić się w domu :D
      Ja odpozdrawiam, równie ciepło, Ingo :)

      Usuń
  4. A na co komu filozofy? Kto się tym naje? Markjeting i główni specjaliści od spraw ogólnych (moje marzenie) - to jest słuszny kierunek!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurde, a mi się marzą filozofujący szewcy, zegarmistrze, hydraulicy i stolarze, tudzież kilka innych uroczych zawodów, bez których ani rusz. A takich fachowców malutko, oj malutko... Mamy dwóch znajomych filozofujących stolarzy. Ludzie, jak ja ich lubię! Zawsze, kiedy przyjdą, to nie tylko na wszystko mają radę (zepsuty zamek, ciężko otwierająca się klapa na strych, mebel na miarę itp.), ale przy okazji mam ucztę dla ducha. Cudownie się z nimi rozmawia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię być w Twoim domu:) Nawet na odległość :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak to jest, że czas jest niczym dla dzieci, a kiedy dorastają, stają się jego niewolnikami... Może Małemu zostanie na zawsze filozoficzne podejście do życia? To takie zdrowe i świeże ;)
    Kuchnia cudna, taka domowa, kalinowa ;)) W takiej najlepiej spędzać czas. Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że naśladują nas, dorosłych, w podejściu do tego czasu... a skoro wszyscy gonią, to i czas zaczyna uciekać. Napiłabym się z wami herbatki w mojej kuchni, ech :)

      Usuń
  8. Wiosennie, kwiatowo, domowo i filozoficznie, po prostu pełnia:) U mnie storczyk też kwitnie, ale hiacynty jeszcze w piwnicy, może pod koniec lutego je wezmę do domu.
    Bardzo piękne spostrzeżenie, Inkwizycjo. Z tym czasem. A potem jak człowiek dziecinnieje, to znów ma on mniejsze znaczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w piwnicy zimują : moje hortensje, róże pienne, pelargonie, begonie ciotki i fuksje też ciotki. Cały tłumek czeka na wiosnę :)

      Usuń
  9. Same nazwy już we mnie budzą tęsknotę za wiosną:))1

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)