18 marca 2014

Mała, wielka przyjaźń

Mam w klasie dziewczynkę, idącą programem specjalnym. Trudno takim dzieciom, pod górkę, zwłaszcza w relacjach w grupie. Ale Justynka ma szczęście - bo ma Madzię.
Madzia, pulchniutka, rudziutka jak wiewióreczka dziewczynka jest dla niej alfą i omegą, najdroższą przyjaciółką, aniołem na ziemi. Siedzą razem, kiedy przychodzi pora Justynki na czytanie, z czym sobie nie radzi za bardzo, Madzia scenicznym szeptem przeliterowuje jej do ucha wyrazy.
- Czego szukasz... - tchnie Madzia w ucho przyjaciółki.
- Czego... szukasz...- powtarza posłusznie Justynka.
- W Matagordzie...
- W Ma- ta - gor- dzie...
- Czerwona skóro...
- Skóro...

Czytamy Winnetou we fragmentach. Udaje się, akapit przeczytany. Madzia usmiecha się promiennie, Justynka oddycha z ulgą.
Ostatnio Madzia przyszła do mnie, żeby zapytać, czy może zostawać po lekcjach na zajęcia kompensacyjne, na które chodzi Justynka.
- Ale nie musisz, Madziu, one są tylko dla Justynki - wyjaśniam, zdziwiona.
- Tak, ale proszę pani, Justynka jest sama i jej smutno, mogę siedzieć razem z nią? Nie będę przeszkadzać...

Olbrzymi szacunek dla małego rudzielca, który zostaje dwa razy na tydzień tylko po to, by dotrzymać towarzystwa "upośledzonej" w papierach szkolnych dziewczynce.
Kiedy sprawdzałam wypracowania, ścisnęło mi się serce nad wypracowaniem Justynki. To nic, że nie na temat - trzeba było napisać list do przyjaciela, w którym polecisz mu jakąś książkę. Justynka wyłapała chyba tylko słowo "przyjaciel". I powstało takie dzieło, które pokazuję poniżej, z pokorą i wzruszeniem. Niech się zawstydzą ci, którzy mają poukładane w głowach, ale upośledzone serca. Ja też się zawstydzam i wzruszam, bo Madzia i Justynka dały mi wielką lekcję przyjaźni...

Praca w oryginalnej pisowni...

Droga Madziu pujdziemy do kina A potem poczytamy książki pujdziemy na kręgle i potem i potem pujdziemy do sklepu Co potem porobimy będziemy bawić się a gdzie Madziu co potem będziemy robić biegadz, dobrze Madziu tak Madziu lubię će Madziu dobrze Madziu A potem pujdziemy do kina znowu tak Madziu dobrze Madziu dobra kolerzanko
Potem pujdziemy jezdzić rowerem
Potem pobawimy się
cześć Madziu zobaczymy się jutro jeszcze znowu
dobrze Madziu?


12 komentarzy:

  1. Małe dzieci nie oceniają i akceptują, większe dzieci, często nasycone wzrocami dorosłych-zaczynają oceniac i przestają akceptować, a wielu dorosłych tylko ocenia i wogóle nie akceptuje. Niestety :(

    Piękna historia przyjaźni, wspaniała ruda dziewczyna pełna empatii!

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się łza w oku kręci. To się nazywa przyjaźń. Oby jej czas i ludzie nie zniszczyli. Niech trwa! Niech serca Madzi i Justysi zostana po dziecięcemu ufne i niewinne jak teraz!
    Dziękuję za ten post :)
    Pięknego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pomyślałam: Panie, dziękuję za te dziewczynki, i za to wypracowanie, które przypomniało mi, co jest ważne w pracy nauczyciela, bo przecież nie literki i oceny, czy etykietki, Jo, tak samo jak ty życzę im: niech trwają...

      Usuń
  3. Dzięki Kalinko, tylko czemu mi każesz ślompać od rana (no, może od południa)?? Przepiękny, wzruszający list. Może skseruj go i daj Madzi, żeby miała pamiątkę tak pięknej przyjaźni? Madzia wyrośnie na wspaniałego człowieka, ktoś kto w tak młodym wieku ma taką empatię i czułość, nie da się zepsuć później. Czego jej z całego serca życzę. Mają te dzieciaki szczęście, że mają ciebie, oj mają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to ja mam szczęście, że mam ich, Mikuś :) Ustawiają mnie do pionu :)

      Usuń
  4. Doskonała równowaga w dawaniu i braniu. Wszystko jest w tym wypracowaniu. Piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Żeby tylko małego rudzielca dorosłe życie nie zniszczyło. Bo za mało takich ludzi wokół nas niestety.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stawiam szóstkę Justysi,Madzi i Tobie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Łezka:) ... Wielkie małe serca mają obie dziewczynki! Pozostaje pielęgnować i stawiać za wzór. Mam nadzieję, że Madzia nie zgubi przyjaciółki gdzieś po drodze...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję wam za to, ze słuchacie, czytacie, jesteście - tak, Aguś, to jest piękne, Ankho - mam nadzieję, wielką nadzieję, że nie zniszczy, bo cóż więcej mogę mieć? Przytulam je obie. Drogi Anonimowy- mnie do szóstki daleko, bardzo daleko, ale obu dziewuszkom się należy jak najbardziej. My z całym dorosłym bagażem dzięki dzieciom możemy choć na chwilę zobaczyć rzeczy takimi, jakimi są, czyste jak niebo na wiosnę.
    Ondraszko- tak, łezka. Będę obok, patrzeć jak dorastają, jeszcze trzy lata. I będę im kibicować w tym dreptaniu razem, ręka w rękę.

    OdpowiedzUsuń
  9. wzruszyłam się, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)