21 marca 2014

Przyszła wiosna, wiosenka!


Przyszła, wiosna, wiosenka, astronomicznie, kalendarzowo, ale i zwyczajnie, z rozradowaną gębusią, do Kalinowa. Podwórko ozłociła nam dzisiaj wstającym słońcem, niebo pomalowała najpiękniejszymi farbami świata. Patrzę, jak lecący klucz gęsi otwiera bramę poranka i witam je machaniem- tak jak żegnałam je jesienią.
Przyszła, upragniona, w noskach tulipanów, w pąkach rozkwitających mirabelek, w białej hortensji i hyzopie, w moich nowych kaloszach w różyczki, we wczorajszym znużeniu, w dzisiejszej nadziei.
Stoję, w oczach mam łzy, bo jak to, 13 stopni na termometrze, tak ciepło, tak cudnie, ptaki dzwonią w lesie, świat uptaszony jak Simona Kossak mawiała, jak to, te zapachy, wróciły, nie ma wiatru zimnego, nie ma deszczu zacinającego, jest ona, złocista, dzwoniąca, królewska zarazem i tańcząca boso jak wiejska dziewczyna z wierszy Safony...

Nie będzie mnie przez weekend, będę w służbie Jej Wysokości Wiosny, w ogrodzie głównie, dlatego pozdrawiam wszystkich szczęśliwa jak wiewiórka na stosie orzechów, jak uczeń w ostatni dzień szkoły, jak królik, wcinający świeżutki mleczyk.

Przyszła!


5 komentarzy:

  1. A dopiero co sie martwiłas, że u Was nie ma wiosny... :D
    Cudownego buszowania po ogrodzie :)
    Wspaniałego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie zawsze zastanawia wiosenny fenomen - konkretnie Wasza wiosne TAM i moja TU. Niby ten sam kontynent i szerokość geograficzna też, ale moja wiosna zaczyna się na przełomie stycznia i lutego i w marcu wyprzedza Waszą o co najmniej dwa miesiące. Wasza startuje nagle w marcu; na początku kwietnia idzie z naszą łeb w łeb, żeby znienacka w maju wyjść na prowadzenie. Gdy zrywa linię mety z napisem 'LATO', u nas w najlepszym razie wiosna nadal człapie. W najlepszym, bo bardzo często zostaje podmieniona w biegu przez jesień, która nie potrafi się zatrzymać do końca roku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wczoraj zaczęłam służbę a dziś od rana zakwasy leczę. Ale co tam - to takie miłe i pełne satysfakcji zmęczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie też, u mnie też!!!! W kwitnących fiołkach, pączkujących żonkilach i tulipanach, miauczących kotach i wietrze halnym:))) Dobrego ogrodowania w weekend!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie zas opady sniegu i marznacego deszczu zapowiadane w nocy. No coz, zima moglabym obdzielic, trwa wiecej niz pol roku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)