Lubię cukinię za neutralny smak i za to, że pasuje do wszystkiego. W sąsiedztwie z innymi warzywami jest łagodna, spokojnie pozwala przenikac się smakom i odnajduje się świetnie zarówno jako dodatek do ciast, jak i mięs. Dzisiaj u mnie w roli pasztetu. Jak zrobić?
Składniki:
- Jedna duża cukinia, obrana ze skórki, pozbawiona pestek. Można zetrzeć na tarce, ja przekręciłam przez maszynkę.
- 20 dkg pieczarek, pokrojonych, podsmażonych z jedną posiekaną dużą cebulą.
- 5-6 małych lub 4 większe marchewki, można zetrzeć na tarce, ja przekręciłam na surowo przez maszynkę. Dorzuciłam jeszcze jeden duży przekręcony przez maszynkę pomidor, dla kolorku.
Farsz mieszamy, dodajemy szklankę bułki tartej, łyżkę mąki ziemniaczanej, 20 dk startej na tarce goudy, doprawiamy, nie żałując ziół - np cząbru i tymianku. Ma być dośc słone, z aromatem pieprzu i ziółek.
- Wbijamy cztery jajka, jak farsz jest zbyt rzadki, dosypujemy bułki tartej nieco więcej.
Farszu starcza akurat na duża keksową formę, mnie trochę zostało, to usmażyłam z reszty kotlety. Po upieczeniu kroimy w plastry, obsmażamy w bułce i w jajku na rumiano i chrupiąco. Do tego ziemniaczki i czerwony barszcz - obiad smakowity i niedrogi, z darów jesieni. Można zajadać na zimno, na kanapki... dać jako farsz do naleśników, krokietów, pierogów.
Mała dygresja kulinarna; znakomity na gorąco z sosem z nazbieranych dopiero co przez ciocię Marysię podgrzybków i maślaków, śmietanowym, z tymiankiem i cebulką. Sprawdzone i polecane przez mieszkańców Kalinowa! Nasz pasztet znikł w jeden wieczór...
A sumaki już złote...
Cudny pomysł. U mnie ciągle cukinie w ataku. Pasztetu jeszcze nie robiłam . Zachwycił mnie ten przepis. Buziaki
OdpowiedzUsuńBroń się przed atakiem cukinii, broń się mym pasztetem:)
Usuńapetyczny przepis - małżonek już się zadeklarował sporządzić, doczekać się nie mogę
OdpowiedzUsuńsumaki cudnie złociste, u nas powolutku też jesień się zakrada, pierwsze kasztany już spadły
Jak napisałas o spadaniu kasztanów, zatęskniłam za zbieraniem... muszę się wybrac pod bank, tam dorodne kasztanowce rosną, może dzieciaki jeszcze nie wyzbierały!
UsuńO, a ja się właśnie zastanawiałam, co by tu jeszcze z cukinii:)) Trzeba wypróbować koniecznie, choć zdaje mi się dość pracochłonne...
OdpowiedzUsuńNie pracochłonne, wcale - obrać cukinie, zetrzeć, marchew, pieczarki, cebula, ser, jajka - i ziuuu do piekarnika! 20 minut całej roboty, piecze się godzinę okolo.
UsuńZrobie bo bardzo lubie cukinie..a slinka mi leci po Twoich opisach..sciskam
OdpowiedzUsuńJa też zrobię, bo juz nie mam pasztetu ani drobinki:) A cukinie atakują, jak Maszka napisała:)
UsuńPasztet zrobie i wyprobuje. W ktorejs z uprzednich posts napisalas, ze moze nastepne wakacje wybierasz sie do Norwegii? Kalino, to by bylo cudne! Dzisiaj obchodze rocznice slubu i moj B zaproponowal ten wyjazd na nastepne wakacje. I co ty na to?
OdpowiedzUsuńJa na razie marzę, a ty już masz mężową propozycję:) Zobaczymy, marzenia lubia się spełniać, gdy marzymy, wszechświat już współpracuje, jak nam pomóc. Mam nadzieje, że się uda. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy slubu, Watko, najpiękniejszych chwil, które jeszcze ciagle przed wami, codziennych radości, siły i szczęścia!
UsuńDziekuje Kalino. Az z przyjemnoscia czekam na zime, zawsze jak w planie sa jakies wyjazdy ktore trzeba zorganizowac!
Usuńzrobię! na bank. brzmi smakowicie!
OdpowiedzUsuńU mnie też cukinie w ataku hihihi i każdy pomysł na ich spożytkowanie na wagę złota. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń