Sosny założyły turkusowe sukienki, słońce maluje jedwabny batik mchu.
Jarzębiny płomienią cień lasu...
Koronki hortensji płowieją w ecru, modnisie wrześniowe.
A na niebieskiej ławce Elf Wrzosowy przysiadł, co za chochliki i psotne duszki ławkę w okolice zaogrodzia wyniosły? Ale ładnie tam rdzewiejącym drutom, ładnie pnącej fasoli i suchym pędom podagrycznika, w których jeszcze wiatr cieplutki szeleści.
Średni i uśmiech Średniego.
Duży i spojrzenie Dużego. Zrobili zdjęcia wszyscy. I Duży, i Średni i Elf. Żeby jesień zapamiętać, i te kolory bawiące się z nami w chowanego. A ja zapamiętuję ich, z radością i jesienią.
W październiku minie osiem lat, jak zaczęłam pisać bloga. Kiedy to minęło?
Spojrzenie Dużego- wymowne! I jakoś chwyta za serce. I jaki on przystojny! Uśmiech Średniego - cudowny!!! Elf- czarujący! A Ty, Kalino taka,że tylko się przytulić, jak ten niesforny uczeń :)
OdpowiedzUsuńDuzy czaruje tym spojrzeniem, piekny chlopak, lepiej niech nie czyta, bo wiadomo...Sredni mily taki a Ty tez nieczego sobie i masz madre bardzo spojrzenie, Elf, ladna i sympatyczna
OdpowiedzUsuńEch, Kalino, piękny wiek... i piękne dzieci!
OdpowiedzUsuńWspaniałe te twoje chłopaki, Kalino! I Elf uroczy:) I mam pytanie takie rocznicowe: czym dla ciebie jest ten blog? Bo czym jest dla mnie to wiem...
OdpowiedzUsuńBlog jest dla mnie tym, czym ławeczka na wsi:) Przysiąść, pogadać, powiedzieć: no popatrz, jakie jabłka w tym roku, a chłopaki wyrosły, a czyja ta dziewczyna z warkoczem? A słyszeliście, sąsiadko, że szkołę malujom?
UsuńJest moją szkatułką pamięci, gdzie przechowuję najcenniejsze wspomnienia, dla siebie i innych. Po wielu osobach i latach zostały mi tylko wspomnienia, robię tak, jak Joanna z Zamku:przesuwam je w palcach, jak perły, powtarzam, czytam po wielokroć wpisy, żeby zapamiętać, bo inaczej przestałabym być taką Kaliną, jaką jestem.
Chcę, żebyście wy, czytający, pamiętali, nawet jeśli ja zapomnę. I żeby moje chłopaki zapamiętały. Duży pytał ostatnio: jakim byłem dzieckiem? Właśnie takim, przeczytaj kochany.
Blog to mój sposób, jeden z wielu, na wyrażenie uczuć i siebie:) Serdeczności wszystkim podczytywaczom:) Pamiętajcie o nas.
I Kalina, i jej cudowny, ciepły uśmiech : )
OdpowiedzUsuńU Was chyba nieco cieplej,ale widzę, że i tam Jesień się już rozgościła :) ja kupiłam wrzosy do domu, teraz troszkę miotam się, gdzie im dać zamieszkać :)
Piękne zdjecia. Masz cudowną rodzinę, dobrze się ją ogląda, bez zazdrości, ale z czułością ; ) pozdrawiam Was wszystkich gorąco!
Też kupiłam wrzosy i wrzośca na dodatek bardzo z siebie zadowolonego, zagościły w sypialni.
UsuńWrószku, z uśmiechem róznie, ale się staram:)
Kalinko! Jak mnie chwali taka gospodyni to rosnę, aż strach! Ledwie się w kuchni, przy naleśnikach mieszczę!:)
UsuńUśmiechu nie moze być cały czas na ustach. Mniej byśmy go cenili, gdyby tam zamieszkał!
Cudne te jdwabne sukienki sosen. I cudne chłopaki! Osiem lat strzeliło, to szmat czasu, miliony słów zatrzymane w locie..., piękna rocznica się szykuje. :))
OdpowiedzUsuńSłowa i to, co pomiędzy nimi... słowa takie czasem nieporadne, zupełnie jak my:) Ale serce dopowiada resztę.
UsuńKalino droga, Twoje spojrzenie jest pelne dobroci, a Twoj usmiech pelen ciepla :)
OdpowiedzUsuńTurkus sosnowych sukienek cudnie wkomponowal sie w game kolorow schylku lata...
Osiem lat...piekny wynik :) Podziwiam :)
Jakaś taka nostalgia w Twoim wrześniu :) ... i w spojrzeniu Dużego ;)
OdpowiedzUsuńU Średniego jeszcze chochlik letni rządzi... a Elf? Cóż, jak to kobietka od nostalgii do chochlika tylko chwilka :)
Będę zaglądać do Ciebie częściej. Dla pamięci dodałam Twój blog do listy.
Pozdrowienia ślę jesienne z Zielonej Wyspy :)
My zawsze trochę ze smuteczkami, nawet w radościach, taki gatunek, może dlatego Poniedzielski tak mi bliski jest z melancholią pogodną:) Bardzo miło cię gościć, Penelopo, pozdrawiamy!
UsuńAleż Duży ma świetny kolor oczu :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne te zdjęcia wrześniowe :)