Lubię nasze ugory, łąki po horyzont i tyle chwastów, że starczyłoby na całą wypestycydowaną Unię.
Za traktorem, co kosił trawę, przechadzały się trzy boćki, a jeszcze kilka ewidentnie zachęconych pyrkotaniem krążyło nad łąką.
A w tych borach sośnina i dąbrowa, jak mistrz Konstanty pisał. Od samego zapachu można doznać żywicowstąpienia.
Malinowy chruśniak. Łasowaliśmy :)
Stary cmentarzyk żydowski i kołysane trawami i mchem macewy.
Odkryliśmy mrowisko w konwaliowym zagajniczku.
Powrót kukurydzianym skrajem, bezczelnie zerwałam dwie kukurydze dla królików jako pamiątkę z wycieczki. Smakowało uszakom :)
Lubię grę cieni na wysypanej szpilkami sosen drodze, ciemno, jasno...
Poduszki z mchu i igliwia też lubię.
"Sosny to drzewa mitu i legendy, korzeniami wrastają w przeszłość dawnych wieków. O jakaż muzyka rozbrzmiewa, kiedy Eol trąca struny wśród gałązek sosnowych..."
To z "Błękitnego Zamku". A Deml pisał mój ulubiony:
Powiedz mi, co to była za pieśń,
którą śpiewały sosny i przy której
chciało mi się umrzeć?
O matko i Ty- Bezpowrotna!
Wszyscy chcą od nas tak niewiele...
Żywicowstąpienie - to śliczne :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszym zdjęciu jest taki sam badylek, co ten sfotografowany przeze mnie w niedzielę. Wiesz może co to za jeden?
http://mordowarski.blogspot.com/2013/08/zupenie-inny.html?utm_source=BP_recent
Resztę zdjęć mógłbym także uznać za swoje :)
Na koniec inny wierszyk o sosnach...
Zawsze te same sosny żywiczne,
Zawsze te same wody kryniczne,
Łąki i rosa, przeróżne kwiatki,
Zaranek cichy i błękit gładki!
Skowronek, lecąc w toń lazurową,
Wisi w powietrzu nad moją głową.
Kiedy się w sobie, bracia, uciszę -
To wszystko widzę i wszystko słyszę.
(Teofil Lenartowicz)
Widzimy i lubimy te same rzeczy Kalinko.
Tak, znam badylka :) Ostrożeń polny, a potocznie cóż, osty po prostu. Nie tak pożyteczny i sławny jak jego kuzyn ostropest, na którego plamistobiałe liście ludność zabobonna patrzyła z podziwem, bo ponoć były to krople mleka Panny Marii :) Ostrożeń jest miły dla oka i dla motyli, kwitnie fioletoworóżowo, a jak przekwita, tworzy takie cudne puszki, jak bawełna.Kiedyś nazywano go chrobustem lub polnym drapaczem. Ładnie, co?
OdpowiedzUsuńI dziękuję :)