26 marca 2014

Mały się mną opiekuje, a gimnazjaliści rysują barokowe czołgi.

- Mamo, a ty będziesz jeszcze żyła, gdy ja będę mieć tyle lat co babcia? - zapytał Mały.
Zastanowiłam się chwilę.
- To całkiem prawdopodobne, będę mieć ponad dziewięćdziesiąt lat, ale mogę być jeszcze całkiem żwawą staruszką...mój dziadek 103 lat dożył...
Mały rozjaśnił się szeroko.
- Naprawdę, będziesz tyle żyła? Naprawdę? To ja się będę tobą opiekował! Będę się bardzo dobrze tobą opiekował!

Przytuliłam jasną czuprynkę i  uścisnęłam go. Jakoś w gardle zadrapało.

Zmywarka szumi i śpiewa swoje swingowe, wodne piosenki, tort zjedzony, prezenty wręczone, a ja wspominam długi, trudny dzień w pracy, z bosymi stopami w różowych kroksach, z kubkiem kawy inki pod ręką.
Klasa IV układała przepisy na magiczne potrawy, co razem stworzy nam Klasową Księgę Fantastycznych Potraw. Przy okazji poćwiczymy pisanie przepisów.
Klasa V rysowała mapę podróży Odyseusza, klasy VI tworzyły ranking superbohaterów.



Najlepsze było gimnazjum: lekcja o barokowej ornamentyce nieoczekiwanie stała się źródłem fantastycznej twórczości. Mieli narysować barokowy lub rokokowy ornament, dostali wzór nawet, a jakże, osiem ornamentów do wyboru, niebacznie rzuciłam, że mogą w ramach  własnej inwencji stworzyć autorski, barokowy ornament.
Dostałam:
- ornament z czołgami, lufy naprawdę pracowicie narysowane, gąsienic Rudy 102 by się nie powstydził
- wybuchający wulkan
- kompozycję trójkątów w stylu późnych dadaistów
- ślimaki i spirale
- coś łudząco podobnego do kręgów zbożowych
- tudzież  spora ilość nagryzmolonych cosiów, nieprzypominjących niczego

Mario Antonino, zlituj się :)






10 komentarzy:

  1. No dobrze. Barok może nie...le rokokoko czasem naprawdę wyglądało jak wybuchający wulkan :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo bym chciala zobaczyc ornament z czolgami, he he;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę kompozycję trójkątów w stylu dada

    OdpowiedzUsuń
  4. Czołgi i trójkąty poproszę:))) I proszę uważać na drugi raz co się rzuca niebacznie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wiecie - jakbym uważała, to bym radości nie miała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wychowywała mnie Babcia, której kiedys zapytałam: Babciu, ale ty nie umrzesz? Odpowiedziała: Będę żyła tak długo, ak tobie będę potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna odpowiedź, Kamphoro, słowa tak bardzo prawdziwe zarazem, choć serce się buntuje - że nasi kochani potrzebni będą zawsze, zawsze... Ale może tak jest, że odchodzą, wiedząc, że już sobie poradzimy? W ciągu ostatnich kilku lat straciłam oboje dziadków ze strony mamy, babcię ze strony taty, teścia i mego Tatę. Czy to znaczy, że jestem silna i dam rady żyć bez nich? Choć udowadniam to sobie kolejnym dniem? Możliwe... ale napisałam dla Babci wiersz: jak żyć będę bez ciebie, skąd sił wezmę naraz, by świat dźwigać na plecach dzień po dniu, przez lata. Jak te drzewko, co posadzone wątłe i słabe, z czasem staje się dorodnym drzewem, ptaki mają gniazda w gałęziach, strudzeni schronienie w cieniu. Tak chciałabym... póki co, ciagle jeszcze rosnę, wzmacniam się, by otaczać opieką moich kochanych...

    OdpowiedzUsuń
  8. Może i praca dzieciaków nie bardzo wyszła na temat, ale przynajmniej wiesz co któremu w głowie siedzi ;) Bo barok barokiem, ale takie dzieciaki pewnie więcej o kręgach zbożowych jednak wiedzą. Nie ukrywam, że dla mnie kręgi też ciekawsze niż barok :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że zostawisz ślad :)